
Jones vs Lesnar
Jon Jones (23-1) to jeden z najlepszych zawodników w historii MMA. Przez idiotyczne zachowania poza Oktagonem stracił jednak wielu fanów i zrujnował swoje dziedzictwo. Po sobotniej wygranej z Alexandrem Gustaffsonem (18-5) odzyskał pas wagi półciężkiej. Wielu chętnie zobaczyłoby jego trzecią walkę z aktualnym mistrzem ciężkiej, Danielem Cormierem (22-1). Pierwszą Jones wygrał na punkty, w drugiej znokautował „DC”, ale została uznana za nieodbytą po (kolejnej) wpadce dopingowej „Bonesa”. Jeśli Cormier nie będzie chciał znów bić się z oszustem, fani chętnie zobaczą Jonesa z byłym mistrzem wagi ciężkiej, Brockiem Lesnarem (5-3), który też od sterydów nie stronił.

Cejudo vs Dillashaw
Mistrz UFC wagi muszej, który zakończył sześcioletnie panowanie Demetriousa Johnsona kontra dominujący czempion kategorii koguciej. Najlepsze w walce Henry’ego Cejudo (13-2) z T.J.-em Dillashawem jest to, że... nie trzeba o niej marzyć, wystarczy zaczekać. Odbędzie się już 19 stycznia w Nowym Jorku.

Narkun vs De Fries
Co chcielibyśmy zobaczyć na naszym podwórku? Dla podwójnego mistrza KSW Mateusza Gamrota (15-0) godnego rywala na razie nie widać. Długo oczekiwana walka Damiana Janikowskiego (3-1) z Michałem Materlą (27-6) skończyła się boleśnie dla medalisty olimpijskiego. Mamed Chalidow (34-6-2) zakończył karierę. Może więc superfight pomiędzy mistrzami wag półciężkiej i ciężkiej? Pogromca Chalidowa Tomasz Narkun (16-2) na naszych łamach zapowiadał, że chętnie zmierzy się z Philem de Friesem (16-6), który pokonał jego klubowego kolegę Karola Bedorfa (15-4).