Członkowie tego teatru w swoich pokazach wykorzystują nie tylko klasyczny ogień, ale także pirotechnikę, co dało niesamowicie widowiskowy efekt.
Oglądaliśmy nie tylko taniec z płomieniami - piękny łabędź z płonącymi skrzydłami! - ale również tysiące sypiących się iskier w "scenach zbiorowych".
A wszystko przy świetnie dobranej muzyce. Usłyszeliśmy m.in. tango, muzykę grupy Diablo Swing Orchestra, a nawet "Ona tańczy dla mnie" w jazzowo-swingującej aranżacji.
Strój jednej z koleżanek uległ zniszczeniu podczas wcześniejszego pokazu i dziewczyny nie zdążyły ogarnąć tego tematu. Dlatego tylko Panowie byli jednakowi. Życie.
Nie do końca od roku, ale faktem jest, że niewiele ponad rok temu grupa odrodziła się z totalnych popiołów. Jak na tak niewielki okres czasu, w którym daleko wyprzedziliśmy większość grup z Polski, to całkiem dobry efekt. Tym bardziej, że działamy na własną rękę, bez udziału jakiejś instytucji.
I nie zwalniamy, już teraz mamy sprzęty, których nie ma nikt w Polsce. Zachęcam więc do obserwowania naszych poczynań na facebooku.
W dniu 08.09.2013 o 15:01, Karol napisał:Niestety pokaz malo dynamiczny i energetyczny, stroje również pozostwiają wiele do życzenia . Widziałem kilka innych pokazów np Flagrantis z Gdyni czy Sirrion z Krakowa i Arta Foc bardzo słabo przy nich wypada.
Gdybyś chociażtroszkę zainteresowałsię tematem, poczytał i najlepiej samemu popróbował kręcić to zrozumiałbyś, że zespół Sirrion robi to od wielu lat, a Arta Foc od roku. Ich stroje są z teatru, w którym wiekszość z nich pracuje, lub ma jakieś kontakty, dzięki czemu mają fajne stroje. Dynamika- każdy lubi coś innego.
Ze strojami Pań się zgodzę, ale z dynamiką już nie koniecznie. Pokaz był naprawdę naszpikowany efektami i z fajną muzyką, brawo!
