https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Technika w szkołach na japońską modłę

Karina Obara
Marcin Kotyl i Szymon Dąbrowski z klasy III h w ZSMEiE nie  wykluczają, że pójdą pracować do Sharpa
Marcin Kotyl i Szymon Dąbrowski z klasy III h w ZSMEiE nie wykluczają, że pójdą pracować do Sharpa Szymon Kiżuk
Dyrektorzy szkół zacierają ręce. Pod Łysomicami powstaje fabryka Sharpa. Szykuje się 10 tysięcy nowych miejsc pracy. To szansa dla absolwentów elektroniki i informatyki. Trzeba ją wykorzystać - mówią dyrektorzy. A co robią?

Japończycy z Sharpa już w październiku chcą uruchomić produkcję podzespołów do monitorów ciekłokrystalicznych. Na pracę w Sharpie mają chrapkę zarówno torunianie, jak i mieszkańcy okolicznych miejscowości. Nie wiedzą jednak jeszcze jakie wymagania postawią japońscy producenci. Jedno jest pewne - najwięcej rąk do pracy przyda się techników, szczególnie o specjalności elektronicznej.

Czekamy na konkret

W Zespole Szkół Mechanicznych Elektrycznych i Elektronicznych w Toruniu od czasu oznajmienia dobrej wieści, panuje ożywienie. Bartek Kamiński chciałby pracować w Sharpie. Jest w drugiej klasie, marzy o tym, żeby po skończeniu edukacji za dwa lata czekało na niego miejsce informatyka technika: - Nie wybieram się na studia, ale informatyką się interesuję - mówi chłopak. - Sharpa mam pod domem, bo mieszkam pod Łysomicami. Wiem, że jeszcze mam parę lat nauki, ale przecież będzie rotacja pracowników. Liczę, że zostaną najlepsi.

Dyrektor ZSMEiE Andrzej Skrzypczyk też na to liczy i stawia na swoich uczniów. Co roku 160 z nich opuszcza mury szkolne. Dyrektor nie wie jeszcze, czy zmieniać kierunek kształcenia, aby dostosować się do wymagań Sharpa, czy też robić swoje - uczyć nadal na elektryków, elektroników i informatyków.

- Przedstawiciele Sharpa nie sprecyzowali jeszcze oczekiwań, ale wydaje mi się, że skoro kształcimy od lat informatyków i elektroników średniego szczebla, to będą oni w stanie spełnić zadania powierzone im w japońskiej firmie - mówi Andrzej Skrzypczyk. - Szukamy kontaktu z Japończykami i jak tylko coś będzie wiadomo, pomyślimy nad ewentualną zmiana profilu nauczania.

Zebrał się zespół

Podobną gotowość deklarują w Centrum Kształcenia Ustawicznego. Dyrektor Jerzy Karpiński twierdzi, że zwołał zespół nauczycieli i dyskutowali o zmianach w kształceniu, jeśli Sharp będzie potrzebował rąk do pracy.

- Od września otwieramy nowy kierunek: elektronikę - dodaje dyrektor Karpiński. - Chcemy też zaproponować dokształcające kursy dotyczące elektroniki dla wszystkich tych, którzy poszukują pracy przez urząd pracy.

Problem jest jednak z nauczycielami, bo okazuje się, że elektronicy nie palą się do uczenia w szkole. Nie dość, że się cenią, to też niechętnie opuszczają swoje firmy i nie mają często ochoty robić kursów pedagogicznych wymaganych, aby uczyć młodzież. Nauczycieli elektroniki też teraz poszukują obie szkoły.

- Będziemy wspomagać zarówno CKU jak i ZSMiE - zapowiada Jarosław Więckowski, zastępca dyrektora Wydziału Edukacji i Sportu. - Postaramy się też, aby uczniowie mieli w Sharpie praktyki. Ważne, aby poznawali nowe technologie.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska