POLITECHNIKA RZESZOWSKA - OLIMPIA/UNIA 0:3
OLIMPIA: Liu Kai, Such i Gołębiowski Wyniki: Lewandowski - Liu Kai 0:3, Such- Paweł Chmiel 1:3, Gołębiowski - Piotr Chmiel 0:3.
Czwarta drużyna w tabeli superligi - Politechnika Rzeszowska to jeden z pretendentów do medali drużynowych mistrzostw Polski. Grudziądzanie -liderzy - jechali po zwyciestwo. - Nie spodziewaliśmy się, że wygramy tak zdecydowanie. Tymczasem uwinęliśmy się w godzinę! - relacjonował z Rzeszowa Jerzy Wilmański, wiceprezes Olimpii/Unii. Miejscowi kibice dopingowali rzeszowian, ale nasi zawodnicy byli nie do zatrzymania. Po zwycięstwie do zera, zaczęto nam wróżyć, że zdobędziemy w tym roku mistrza Polski. My jednak podchodzimy do tego z dystansem. Najpiuerw zakończenie rundy rewanżowej na dotychczasowym miejscu. później zobaczymy, co przyniosą play-offy, które rozpoczną się w kwietniu.
Bardzo dobry i szybki mecz
Mateusz Gołębiowski stawił się na zawody w Rzeszowie wprost po wygraniu OTK w Ciechanowie. Bartosz Such przyjechał z Ostródy, prosto ze zgrupowania z kadrą Rosji - obolały, opięty podtrzymującymi mięśnie pasami. Obóz był ciężki i Such wyraźnie czuje go w kościach. Liu Kai zaś przybyl z ośrodka w Gdańsku.
Gospodarze mieli nadzieję na korzystny wynik. Zaczął je tonować już Chińczyk, pokonując w pierwszej partii meczu Tomasza Lewandowskiego 3:0. Zwycięstwo Chińczyka, uważanego za najsłabsze ogniwo Olimpii/Unii zdeprymowało miejscowych. jednak z bojowści znany jest Paweł Chmiel, który próbował pokonać Sucha. Jednak lider Politechniki zdołał wygrać tylko pierwszego seta. Trzy kolejne należały już do grudziądzanina, który pewnie wygrał 3:1.
Mecz w pięknym stylu zakończył Mateusz Gołębiowski, pokonują drugiego z bliźniaków, Piotra Chmiela, z którym dopiero co grał w OTK (pokonał go wówczas 4:2).
Drużyna Olimpii/Unii nie wyruszyła od razu w powrotną drogę. Została w Rzeszowie, by wypocząć i bezpiecznie wrócić w środę.
Czytaj e-wydanie »