https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Terapia legendą rocka

Tekst i fot. Dariusz Nawrocki
Jary jeździ po Polsce i spotyka się z młodymi  ludźmi. Mówi o często błędnie interpretowanej  wolności, której brakuje odpowiedzialności za  życie swoje i bliskich.
Jary jeździ po Polsce i spotyka się z młodymi ludźmi. Mówi o często błędnie interpretowanej wolności, której brakuje odpowiedzialności za życie swoje i bliskich. Dariusz Nawrocki
Kto lepiej powie młodzieży o skutkach nadużywania alkoholu, brania narkotyków niż człowiek, który będąc na "szczycie" spadł z niego przez dragi. Powiat żniński odwiedził Krzysztof Jaryczewski, żywa legenda Oddziału Zamkniętego.

     Spotkał się z uczniami szkół ponadgimnazjalnych w Żninie i w Piechcinie. Byliśmy w piechcińskim Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych. Na sali kilkudziesięciu młodych ludzi. Przed nimi ubrany w skóry facet z długimi włosami i z gitarą. Gdy kończył karierę w Oddziale Zamkniętym, ich jeszcze nie było na świecie. Wiedzą jednak kim jest. Podchodzą do niego. Zbierają autografy.
     Szczerość za szczerość
     
Młodzież początkowo nieufnie wpatruje się w faceta, który ma im mówić o skutkach uzależnień. Początkowo na sali panuje szmer. Są śmiechy, głośne rozmowy. Z czasem sala wycisza się niemal całkowicie. Dawno już piechcińska młodzież nie słuchała z takim zaangażowaniem. Docenia szczerość.
     Po sali krąży pierwsza płyta Oddziału Zamkniętego. Jary opowiada. Opowieści przeplata piosenkami. Dziś już może śpiewać.
     Oddział Zamknięty założył w 1979 roku. Prowadził bardzo intensywne życie. Wspólnie z kolegami nie stronili od alkoholu, narkotyków i papierosów, częstych balang. Po sześciu latach musiał odejść z zespołu. Stracił głos. Przez 15 lat żył w ciszy. To jeden z wielu efektów jego wcześniejszego stylu życia.
     Jestem uzależniony
     
W tym roku zespół ma już 25 lat. Gra, ale już bez niego. Jary początkowo myślał o zorganizowaniu jubileuszu. - Do tego, żeby zorganizować taki jubileusz, trzeba być trzeźwym, a w tym zespole brakuje trzeźwej głowy. Nie będzie więc wspólnego koncertu.
     _Jest uzależniony.
- Nie wstydzę się o tym mówić. Choć nie jest to dla mnie łatwe. Dla mnie to jest choroba. Od 6 lat jest wolny od chemii. Od 4 lat nie pali. Ma dwoje dzieci. - _Zrobię wszystko, żeby nigdy nie zobaczyły mnie w takim stanie, w jakim często bywałem przed laty - _mówi "Jary". - _Jestem jednym z tych, którym się udało z tego wyjść. Na palcach jednej ręki mogę policzyć znajomych, którzy z tego wyszli. Inni nadal piją, biorą, wszystko się im zaczyna walić. Wielu już nie żyje, a wielu ciężko na tą śmierć pracuje.
     **_Spłaca dług
     Teraz Jary jeździ po Polsce i spotyka się z młodymi ludźmi. Mówi o często błędnie interpretowanej wolności, której brakuje odpowiedzialności za życie swoje i ludzi bliskich. Zdaje sobie sprawę, że gdy pijany lub naćpany wchodził na scenę, dawał przykład ówczesnej młodzieży, zły przykład. Być może wielu poszło w jego ślady. Teraz można powiedzieć, że spłaca zaciągnięty w przeszłości dług. - _Nikomu jednak nie będę mówił: nie pij, nie pal, zmawiaj paciorek, chodź do szkoły. Nie mam prawa nikomu mówić, jak ma żyć.

     

Wybrane dla Ciebie

Zwrot podatku dla emerytów. Tyle trafi na ich konto za Trzynastkę i Czternastkę

Zwrot podatku dla emerytów. Tyle trafi na ich konto za Trzynastkę i Czternastkę

Naćpany 22-latek wjechał w grupę dzieci pod Bydgoszczą i uciekł z miejsca zdarzenia

Naćpany 22-latek wjechał w grupę dzieci pod Bydgoszczą i uciekł z miejsca zdarzenia

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska