Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Terapie z telewizyjnego ekranu. Wielkie wydatki na reklamy leków

Iwona Krzywda
O tym, jakie produkty trafiają na listy zakupów klientów aptek, w dużej mierze decydują reklamy
O tym, jakie produkty trafiają na listy zakupów klientów aptek, w dużej mierze decydują reklamy SłAwomir Kowalski / Polska Press
Tylko w 2018 roku przedsiębiorstwa produkujące medykamenty dostępne bez recepty i suplementy diety zapłaciły za ich promocję 4,2 mld zł. A pacjenci na potęgę łykają zachwalane preparaty na choroby... które nie istnieją.

Dane Instytutu Monitorowania Mediów pokazują, że to właśnie firmy farmaceutyczne inwestują najwięcej w promocję swoich produktów. W 2018 roku przeznaczyły na ten cel aż 4,2 mld zł. To 35 proc. łącznej kwoty wydanej na reklamy przez przedstawicieli przeanalizowanych branż. Wyprzedzili nawet właścicieli sklepów, banków czy producentów aut.

Z raportu IMM wynika, że na ekranach telewizorów czy w gazetach przez ostatnie dwanaście miesięcy najczęściej pojawiały się materiały zachęcające do zakupu preparatów na przeziębienie i grypę, bezsenność, potencję, zgagę, środków przeciwbólowych, maści na bóle mięśni, witamin oraz suplementów diety. A producenci pigułek i syropów sięgali do swojej kieszeni, by wykupić reklamy, zwłaszcza jesienią i zimą, czyli w sezonie grasujących wirusów i infekcji.

Dlaczego twórcy farmaceutyków tak chętnie inwestują w reklamę? - Tego rodzaju produkty są tak podobne do siebie, że bez ich promocji i utrwalenia konsumentom konkretnych nazw nie byłoby efektu sprzedażowego - wyjaśnia prof. Andrzej Sadowski, prezes Centrum im. Adama Smitha.

Okazuje się, że gra jest warta świeczki, bo według różnych szacunków Polacy rokrocznie na medykamenty bez recepty wydają nawet 7-10 mld zł, na suplementy diety kolejne 3-4 mld zł. Eksperci nie mają wątpliwości, że rosnąca popularność „samoleczenia” to w dużej mierze efekt właśnie wszechobecnych reklam. - Skala kupowania takich środków jest przykładem obłędu.

Poziom świadomości zdrowotnej Polaków jest niski, do lekarzy trudno się dostać, a reklama daje złudną obietnicę wyleczenia - mówi prof. Mariusz Jędrzejko, dyrektor Centrum Profilaktyki Społecznej.

Jego zdaniem, zasady promocji preparatów zdrowotnych wymagają zaostrzenia. Specjaliści postulują głównie o nowe przepisy dotyczące suplementów diety. W ich reklamach cały czas pojawiają się gwarancje cudownego wyleczenia chorób, które nie istnieją - np. „zakwaszenia organizmu” - i łatwej terapii schorzeń w rzeczywistości wymagających profesjonalnej pomocy, takich jak np. zespół niespokojnych nóg.

Do sięgania po leki bez recepty i suplementy diety przyznaje się dziewięciu na dziesięciu Polaków. Firma analityczna IQVIA wyliczyła, że tylko w ostatnim sezonie infekcyjnym na tego rodzaju preparaty wydaliśmy ok. 2,9 mld zł, a duża część tej kwoty trafiła na konta pięciu koncernów farmaceutycznych, inwestujących największe sumy w reklamę środków wspomagających walkę z przeziębieniem i grypą. - Bardzo często zdarza się, że pacjenci przychodzą do apteki po preparat konkretnej marki, nie chcą konsultować swoich decyzji, a po ich wyborach łatwo zorientować się, jakie środki aktualnie są promowane - opowiada Pani Katarzyna, farmaceutka z jednej z małopolskich aptek.

Zgodnie z przepisami, na billboardach czy w telewizyjnych spotach „zachwalać” można jedynie właściwości produktów, których przyjmowanie nie wymaga konsultacji z lekarzem. Reklama medykamentów dostępnych bez recepty jest uregulowana przez prawo farmaceutyczne, ciągle brakuje jednak precyzyjnych przepisów dotyczących suplementów diety, które lekami nie są. Prace nad nimi trwają. Branża producentów takich środków wprawdzie na własną rękę przygotowała tzw. kodeks dobrych praktyk reklamowych, mimo to część firm nadal posługuje się wymyślonymi chorobami, fikcyjnymi właściwościami czy autorytetem osób w lekarskich kitlach.

Eksperci są zgodni, że treść kampanii promocyjnych produktów zdrowotnych powinna podlegać zdecydowanie większej kontroli. - Niezbędne jest m.in. wprowadzenie zakazu wykorzystywania w reklamach suplementów diety wizerunku dzieci. Najmłodsi są bowiem szczególnie wrażliwi na wpływ powtarzanych sugestii - uważa prof. Mariusz Jędrzejko.

O podobne obostrzenia kilka miesięcy temu apelował do Ministra Zdrowia były rzecznik praw dziecka Marek Michalak. Zaostrzenia nadzoru nad reklamą leków dostępnych bez recepty i suplementów diety domagają się także lekarze. Naczelna Izba Lekarska podkreśla, że intensywna promocja takich produktów prowadzi do ich nadużywania i rosnącego ryzyka niebezpiecznych dla zdrowia powikłań i interakcji. W ocenie samorządu medyków, konieczne jest jak najszybsze wprowadzenie jednolitych zasad promowania leków wydawanych bez wizyty w przychodni, jak i suplementów diety. Ich zdaniem warto również rozważyć, czy „polecanie” takich środków konsumentom nie powinno być całkowicie zakazane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Terapie z telewizyjnego ekranu. Wielkie wydatki na reklamy leków - Gazeta Krakowska

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska