https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Teraz kolej na kolej

Paweł Kędzia
Paweł Kędzia
W regionie działa kilka firm przewozowych, kursują autobusy PKS - to one przejmą ciężar przewozu podróżnych, jeżeli dojdzie do zapowiadanej akcji protestacyjnej.

     Strajk miał rozpocząć się o północy. Kolejarze zapewniali, że pociągi nie staną na trasie. Składy, które wyruszą przed północą, dojadą do stacji końcowych. Natomiast te, które powinny wyjechać po północy, pozostaną na stacji początkowej. Nasze informacje zbieramy nie wiedząc
     jaka będzie decyzja kolajarzy
     
Wiadomo, że na Śląsku pociągi na pewno staną. Czy w naszej okolicy też?
     W Jabłonowie Pomorskim, sercu kolejowym regionu, samorządowcy nie panikują. - Będziemy robić wszystko, żeby pomóc podróżnym - zapewnia Tadeusz Fuks, jabłonowski burmistrz. Jeżeli pociągi staną, to władze zadbały, żeby przez całą dobę otwarty był dworcowy sklep i pobliska restauracja. Na pewno zmobilizują swoje siły taksówkarze i prywatni przewoźnicy. -To wszystko co możemy zrobić - dodaje burmistrz.
     Wprawdzie są
     trzy gimbusy
     
ale nie można ich wykorzystać do przewozu pasażerów między gminami (na przykład do Brodnicy), ponieważ potrzebna jest na to koncesja...
     W gminie Grążawy jest stacja w Radoszkach. - Na tej linii jest raczej mało podróżnych - twierdzi wójt Wiesław Biegański. Co się stanie, jeśli na czas strajku stanie tam jakiś pociąg? - W Radoszkach jest węzeł autobusowy. Bez problemu można dostać się do Brodnicy, Jabłonowa Pomorskiego czy Górzna - uspokaja wójt. Jednak samorządowcy nie robią wielkich przygotowań w związku z akcją protestacyjną kolejarzy.
     Najmowo (gmina Zbiczno) leży na trasie z Jabłonowa Pomorskiego do Brodnicy. Wojciech Rakowski, wójt gminy Zbiczno, zapewnia, że strajk kolejarzy raczej w małym stopniu dotyczyć będzie jego gminy.
     Ciężar przewozu pasażerów
     spadnie na PKS
     
i prywatnych przewoźników. - Dodatkowe autobusy podstawimy wyłącznie na wyraźną prośbę PKP. Jeszcze przed długim weekendem PKP zapytało o nasze zdolności przewozowe - mówi Wojciech Wiśniewski, prezes PKS w Brodnicy. Niestety, wczoraj kolejarze nie zwrócili się do brodnickiego PKS w sprawie przejęcia pasażerów.
     ***
     Czy strajk pokaże, że bez PKP można żyć? Patrzymy na ten strajk w naszej mikroskali, gdzie wiele stacji już nie istnieje, gdzie zawieszono linie do Rypina i Iławy. Jeżeli wszystko przebiegnie sprawnie, to prywatni przewoźnicy i PKS zyskają kosztem PKP. Jak na ironię, jeżeli firmy transportowe poradzą sobie z przewozem podróżnych, to rząd tym bardziej nie da kolejarzom ani 215 mln w tym roku, ani 800 mln złotych w przyszłym...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska