Dotychczasowy przewoźnik wypowiedział umowę z powodu nierentowności na tej trasie i natychmiast podjęto rozmowy z PKS.
- Jestem bardzo wdzięczna za szybką reakcję w sprawie dojazdów z Raciąża - tak rozpoczęła pierwsze wnioski radna Barbara Grontkowska. - To dla nas mieszkańców Raciąża, Stobna i Białowieży bardzo ważna sprawa.
Otóż dotychczasowy przewoźnik firma "Jantur" wypowiedziała umowę i z dniem 1 czerwca przestała jeździć. Jako powód podała nierentowność linii. - To przykład, jak z dobrego biznesu można zrobić klapę - dodała radna. - Dotychczas linia Raciąż - Tuchola była jedną z najbardziej dochodowych, teraz nagle podaje się, że nie opłaca się jeździć. Mieszkańcy korzystali z tej linii. Zwłaszcza starsi i młodzież szkolna. To nieprawda, że nikt nie jeździł.
Radna dziękowała przede wszystkim za bardzo szybkie podjęcie rozmów przez burmistrza z PKS. Bo jak twierdzi, mieszkańcy nie mieliby jak dojechać do Tucholi, a przecież jest wiele spraw do załatwienia w urzędach, starsi jeżdżą po lekarstwa do apteki, a młodzież do szkoły. - Bylibyśmy całkowicie odcięci od świata. Do tej pory PKS miał kursy szkolne. Od poniedziałku będą trzy dodatkowe kursy PKS - cieszy się Grontkowska. - Najbardziej oblegany i cieszy nas kurs z o godz. 12.30 do Wysokiej i powroty do Tucholi o godz. 12.50. Będziemy zabiegać jeszcze o kurs koło godz. 17. Apeluję do mieszkańców, aby korzystali z przejazdów autobusami, bo w przeciwnym razie znowu przewoźnik będzie miał argument w rękawie.
- Nasza współpraca z PKS jest bardzo dobra. Cieszę się, że właściwie od ręki udało się uruchomić tę linię - informuje burmistrz Tadeusz Kowalski. - Biznes jest biznes i PKS też będzie patrzył i obserwował, ile osób korzysta z przejazdów. Aby utrzymać te linie, muszą być opłacalne. PKS ma możliwości i idzie ludziom na rękę. Teraz zbliżają się wakacje, okres letni, może też przyjezdni będą korzystać.