
Do wypadku doszło na prostym odcinku drogi krajowej nr "15". Autobus PKS Inowrocław zatrzymał się przy przystanku w Wymysłowicach.
66-letnia mieszkanka tej miejscowości postawiła nogę na ziemi, gdy w tył autobusu z ogromną siłą uderzył samochód ciężarowy.
- Siła uderzenia przewróciła ją na schodki autobusu tak, że jej nogi znalazły się poza nim i ciągnięte były po poboczu - relacjonuje Tomasz Rybczyński, rzecznik prasowy mogileńskiej policji.
Zarówno ona, jak i pięcioro innych pasażerów autobusu mogą mówić o wielkim szczęściu. Doznali tylko różnego rodzaju otarć oraz potłuczeń. Bez szwanku wyszedł również kierowca autobusu. Nie trzeba było ich hospitalizować.
Do szpitala w Inowrocławiu trafił zakleszczony w kabinie kierowca ciężarowego volvo. Ma rozległe potłuczenia i wstrząśnienie mózgu. Pozostał więc na obserwacji.
Do inowrocławskiej lecznicy trafiła również 26-letnia bydgoszczanka, która podróżowała oplem astrą. Jechała tuż za tirem. Uniknęła zderzenia, ale wypadła z drogi i wjechała do rowu.
- Doznała stłuczenia kręgosłupa oraz ogólnych potłuczeń i po badaniach zwolniono ją do domu - informuje Rybczyński.
Droga była zablokowana przez cztery godziny. Policjanci kierowali samochody objazdami przez Żegotki i Bożejewice.
Ze wstępnych ustaleń wynika, iż do wypadku doszło, ponieważ kierowca tira nie zachował bezpiecznej odległości za jadącym przed nim pojazdem. Gdy autobus się zatrzymał, zabrakło czasu i miejsca na jego ominięcie. Wszyscy kierowcy byli trzeźwi.