TABELA:
TABELA:
1. Unia 6 17 25:6
2. Stoczniowiec 5 9 22:15
3. KH Sanok 5 9 19:12
4. TKH Nesta 6 5 13:25
5. KTH Krynica 6 2 11:32
W drugim etapie Polskiej Ligi Hokejowej nic się nie układa po myśli podopiecznych trenera Tomasza Rutkowskiego. Choć to są właśnie najważniejsze mecze w sezonie, to toruńska drużyna zdążyła już zaliczyć rekordową porażkę oraz pierwsze w tym roku dwa mecze bez strzelonych bramek. Choć skończyła się zaledwie pierwsza z sześciu rund, perspektywy TKH Nesty na play off wyglądają w tej chwili wyjątkowo marnie.
Rewanż za 0:3 na Tor-Torze?
Teraz mogą już nie wystarczyć same zwycięstwa w Toruniu, trzeba także szukać punktów w kolejnych meczach wyjazdowych, bo drugie miejsce niebezpiecznie się oddala.
Na przeciwległym biegunie grupy słabszej jest niedzielny rywal TKH Nesty. Oświęcimianie w drugim etapie rozgrywek grają rewelacyjnie. Wygrali dotąd wszystkie mecze, strzelili najwięcej bramek ze wszystkich drużyn (25, ponad dwa razy więcej niż torunianie), a jedyny punkt stracili, pokonując dopiero po rzutach karnych Stoczniowca Gdańsk. Unia była także bezdyskusyjnie lepszym zespołem dwa tygodnie temu na Tor-Torze zwyciężając 3:0.
Dwa warunki potrzebne do zwycięstwa
Czy są zatem jakieś powody do optymizmu? Są, choć niewielkie. Trener Tomasz Rutkowski ma w końcu do dyspozycji pełny skład, a to w przypadku torunian warunek niezbędny, żeby marzyć o korzystnych wynikach. Ubytek choć jednego podstawowego hokeisty powoduje wyrwę w składzie, którą niezwykle trudno jest zasypać.
Przed tygodniem torunianie w Krynicy odnieśli wreszcie pierwsze wyjazdowe zwycięstwo (5:3) w tym roku, dwa dni później rozegrali niezły mecz w Gdańsku (1:2).
Torunianie nie będą więc bez szans na niespodziankę w Oświęcimiu. Pod warunkiem, że spełnią przynajmniej dwa warunki: odnajdą skuteczność w ataku, co jest ich największą bolączką w tym sezonie oraz powstrzymają niezwykle bramkostrzelną pierwszą formację Unii w składzie Waldemar Klisiak, Wojciech Wojtarowicz i Mariusz Jakubik.