KH Energa Toruń nie zagra w półfinale! Tak kibicowaliście hokeistom w decydującym meczu z JKH GKS Jastrzębie

Joachim Przybył

5 marca 2025, 21:08

Tak kibicowaliście na meczu KH Energa Toruń - JKH GKS Jastrzębie

KH Energa Toruń - JKH GKS Jastrzębie: mecz numer sześć

Zobacz galerię (50 zdjęć)

Koniec emocji w play off dla kibiców KH Energi. Torunianie w szóstym meczu serii z JKH GKS Jastrzębie po twardej walce do ostatnich sekund przegrali po raz czwarty i kończą sezon na piątym miejscu.

KH Energa Toruń - JKH GKS Jastrzębie 3:5 (0:1, 2:2, 1:2)

Bramki: 0:1 Petras - Kasperlik, Kiełbicki (0:56), 1:1 Jaworski - Baszyrow, Syty (29:28), 2:1 Embrich - Worona, Svars (33:13), 2:2 Kuru - Ronkainen, Makela (35:27), 2:3 Kalinikovas - Kasperlik, Rac (39:11), 2:4 Pulkkinen - Kuru (51:31), 3:4 Baszyrow - Henriksson (57:08), 3:5 Kuru (59:37)

KH Energa: Svensson - Henriksson, Lawlor, Denyskin, Syty, Baszyrow - Svars, Zieliński, K. Kalinowski, Embrich, M. Johansson - A. Johansson, Jaworski, Fjodorovs, Arrak, Worona - Gimiński, Kogut, Prokurat, Maćkowski, M. Kalinowski.

W środę torunianie stanęli pod ścianą, w poprzednich pięciu meczach przegrali trzykrotnie i kolejna porażka oznaczała pożegnanie z marzeniami o półfinale i koniec sezonu.

Bardzo ważny mecz torunianie zaczęli bez podstawowego bramkarza w składzie. Anton Svensson nabawił się zatrucia pokarmowego i tym samym pierwszą szansę w play off otrzymał Mateusz Studziński. Skapitulował już po niespełna minucie, ale to był przede wszystkim błąd obrońców, którzy zostawili Samuela Petrasa samego przed toruńską bramką.

Mnóstwo emocji przyniosła druga tercja. Torunianie mocno zaatakowali, w ciągu kilku minut najpierw wyrównał Adrian Jaworski, a potem swojego pierwszego gola w Tauron Hokej Lidze strzelił Erik Embrich.

Gospodarze mieli kolejne okazje, ale nie zdołali już więcej w tej tercji pokonać Vilho Heikkinena. Za to goście pokazali na Tor-Torze jak rozgrywać liczebne przewagi. Gospodarzom w obu wypadkach niewiele zabrakło do przetrwania osłabień bez strat: 5 sekund przy karze dla Adriana Jaworskiego i zaledwie 3 sekund przy 2 minutach dla Jespera Henrikssona.

W ostatniej tercji torunianie szukali trzeciego gola, ale w 52. minucie trafiili na kontrę, w której Teemu Pulkkinen znalazł się praktycznie w sytuacji sam na sam ze Studzińskim.

KH Energa walczył do końca. W 58. minucie torunianie grali już bez bramkarza, krążek znalazł się w końcu w siatce, choć sędziowie potrzebowali analizy wideo, ale ten fakt potwierdzić. Chwilę później Studziński ponownie zjechał do boksu, Heikkinen uwijał się między słupkami i wreszcie wybity na oślep krążek z tercji JKH GKS odbił się od bandy i wtoczył do pustej toruńskiej bramki.