Marcin Traczyk, kierownik kina "Wrzos" w Świeciu:
- Przed walentynkami nie nadążaliśmy z odbieraniem telefonów od ludzi rezerwujących bilety na "Pięćdziesiąt twarzy Greya", bo dzwoniły i stacjonarne, i komórki. W cztery dni obejrzało go 2800 osób, jednak większość nie wychodziła z kina zadowolona. Wielu widzów skusiła książka, na podstawie której powstał ten film, dlatego są rozczarowani.
Czytaj: Film "Pięćdziesiąt twarzy Greya" pobił weekendowy rekord oglądalności [wideo]
Twierdzą, że w porównaniu z nim literatura zdecydowanie wygrywa. Narzekają, że w filmie brakuje wielu elementów, istotnych dla tej historii. Zawiedli się też ci, którzy nastawili się na sceny erotyczne, bo zobaczyli tylko dwie.
Nie mam osobistego zdania na temat tego obrazu, bo go nie widziałem i nie zamierzam oglądać. Skłaniam się ku opinii, że to film dla młodzieży, zwłaszcza dziewcząt, głodnych namiętności na ekranie. Widz z wyrobionym gustem raczej nic z tego filmu nie wyniesie.
Mimo wielu krytycznych opinii, widzów w kinie nie ubywa. Dobra wiadomość dla tych, którzy chcą jeszcze zobaczyć "Pięćdziesiąt twarzy Greya": w przyszłym tygodniu również będą emitowane codziennie. Film gości u nas dwa tygodnie zgodnie z wymogami dystrybutora, które musieliśmy uszanować, jeśli chcieliśmy mieć w Świeciu premierę.
Fabuła w skrócie: studentka literatury poznaje przystojnego miliardera, z którym zaczyna ją łączyć sadomasochistyczna więź.
Krytycy wytykają przesłodzone podanie tak skomplikowanego tematu, nastawione przede wszystkim na wysoką oglądalność. Najwięcej pochwał zbiera muzyka.
- Przed walentynkami nie nadążaliśmy z odbieraniem telefonów od ludzi rezerwujących bilety na "Pięćdziesiąt twarzy Greya", bo dzwoniły i stacjonarne, i komórki. W cztery dni obejrzało go 2800 osób, jednak większość nie wychodziła z kina zadowolona. Wielu widzów skusiła książka, na podstawie której powstał ten film, dlatego są rozczarowani.
Twierdzą, że w porównaniu z nim literatura zdecydowanie wygrywa. Narzekają, że w filmie brakuje wielu elementów, istotnych dla tej historii. Zawiedli się też ci, którzy nastawili się na sceny erotyczne, bo zobaczyli tylko dwie.
Nie mam osobistego zdania na temat tego obrazu, bo go nie widziałem i nie zamierzam oglądać. Skłaniam się ku opinii, że to film dla młodzieży, zwłaszcza dziewcząt, głodnych namiętności na ekranie. Widz z wyrobionym gustem raczej nic z tego filmu nie wyniesie.
Mimo wielu krytycznych opinii, widzów w kinie nie ubywa. Dobra wiadomość dla tych, którzy chcą jeszcze zobaczyć "Pięćdziesiąt twarzy Greya": w przyszłym tygodniu również będą emitowane codziennie. Film gości u nas dwa tygodnie zgodnie z wymogami dystrybutora, które musieliśmy uszanować, jeśli chcieliśmy mieć w Świeciu premierę.
Fabuła w skrócie: studentka literatury poznaje przystojnego miliardera, z którym zaczyna ją łączyć sadomasochistyczna więź.
Krytycy wytykają przesłodzone podanie tak skomplikowanego tematu, nastawione przede wszystkim na wysoką oglądalność. Najwięcej pochwał zbiera muzyka.