Za nami upalne dni. Wiele osób dla ochłody ruszyło nad wodę. Bydgoszczanie chętnie wybierali plażę w Chmielnikach. Nie wszystkim letnikom udało się jednak dojechać nad Jezioro Jezuickie.
Teoretycznie jest nieźle
Chmielniki to jedno z tych miejsc w regionie, gdzie dojechać mogą zarówno zmotoryzowani turyści jak i osoby bez samochodów. Z Bydgoszczy dotrzeć można na plażę pociągiem, PKS-em, a także autobusem międzygminnym nr 99. Sporo osób wybiera tę ostatnią opcję, bo najtańsza. Efekt? W miniony weekend dostanie się do autobusu graniczyło z cudem.
W sobotnie południe 20 lipca na rondzie Jagiellonów, gdzie jest przystanek początkowy linii nr 99, tłum był taki, że pomimo przegubowego pojazdu jedna trzecia chętnych nie weszła do pojazdu. Na przystanku przy rondzie Kujawskim na siłę wcisnęły się 2-3 osoby. Przy rondzie Inowrocławskim nie wsiadł już nikt. Podróżni z tobołkami stali na jednej nodze ściśnięci jak śledzie.
To Cię może również zainteresować
Zmotoryzowanym bydgoszczanom radzimy więc jednak, zwłaszcza w weekendy, wybranie auta. Choć parking przy plaży jest płatny, kosztuje 5 zł. Monetę lepiej przygotować zawczasu, bo nie ma inkasentów, którzy wydadzą resztę. Wjazd zamyka szlaban, który podnosi się po wrzuceniu piątaka do moneterki.
Plaża w Chmielnikach płatna, niestrzeżona
Wstęp na plażę w Chmielnikach także kosztuje 5 zł. Stawka nie poszła w górę od 2 lat. Za darmochę wejdą tylko maluchy do lat 3. Biletów szkolnych (ulgowych) dla starszych dzieci nie ma. Czteroosobowa rodzina z dziećmi w wieku np. 7 i 9 lat zapłaci za wejście 20 zł. Toalety na plaży typu toj tojka są darmowe. Jeśli ktoś ma większe wymagania i wybierze wyższy standard - zapłaci 4 zł.
Kąpielisko nie jest strzeżone, nie ma ratowników. Jezioro patrolują jednak, w ramach akcji „Bezpieczny akwen” strażacy OSP z Brzozy. Widzieliśmy ich na łodzi. Dużym mankamentem jest wyłączenie z użytkowania pomostów, które były niegdyś dużą atrakcją Chmielnik. Z powodu dziur i spróchniałych desek postawiono szlabany. Nie wszyscy plażowicze, zwłaszcza młodzi, respektują jednak ten zakaz.
Kto chce zostać nad jeziorem kilka dni nocować może np. w namiocie. Rozstawienie kosztuje 15 zł za dobę (namiot do 4 osób) plus 15 zł za dobę od każdego z gości. W ofercie są też pokoje 1-4 osobowe w cenie 250 zł (dni powszednie) i 300 zł (weekendy) za dobę od pokoju. Są też miejsca na kampery czy przyczepy kempingowe. Ustawienie pojazdu to wydatek 30 zł za dobę plus 15 zł od każdego z turystów.
Spore wzięcie ma wypożyczalnia sprzętów wodnych. Ceny podobne jak na innych kąpieliskach. Za godzinę pływania na rowerze wodnym zapłacimy w zależności od liczny osób od 30 do 45 zł. Tańsze są kajaki, w cenie 17-20 zł za godzinę pływania. Po przypłynięciu sami musimy umyć sprzęt.
Wypożyczenie 3-osobowej łodzi to wydatek 30 zł za godzinę. Droższa jest żaglówka (50 zł za godzinę) czy deska sup (40 zł). W sobotę 3 sierpnia od godz. 15 skorzystać będzie można z bezpłatnej nauki pływania na desce pod okiem instruktora. To oferta przygotowana wspólnie z gminą Nowa Wieś Wielka.
Plażowicze chętnie korzystają też z oferty gastronomicznej. Nie jest ona wyszukana W jedynym barze spore kolejki. Obiad (kotlet schabowy) kosztuje 35 zł. Za porcję kiełbasy na ciepło zapłacimy 28 zł. Mała zapiekanka kosztuje 12 zł, duża 15 zł, na hamburgera wydamy kilkanaście zł. 7 zł wysupłać musimy za gofra bez dodatków. Wersja bogatsza z bitą śmietaną i owocami to wydatek rzędu 18 zł.
