POLTAREX POGOŃ - OLIMPIA/UNIA 2:3

Jerzy Wilmański: - Jechaliśmy po trzy punkty, a przywieźliśmy dwa.
(fot. Maryla Rzeszut)
POGOŃ: Chojnowski, Prądziński
OLIMPIA: Such 2, Li Bochao
Wyniki: Chojnowski - Li Bochao 3:1 (3,-16,9,8), Perek - Such 0:3 (-6,-5,-8), Prądziński - Gołębiowski 3:2 (-8,-7,8,12,9), Chojnowski - Such 0:3 (-9,-9,-9), Perek - Li Bochao 2:3 (-9,6,-5,8,-13).
Mecz zaczął się od horroru w wykonaniu Li Bochao i tak samo się skończył. Na szczęście ostatnia piłka dała punkt Olimpii/Unii, na wagę zwycięstwa w meczu. Drużynowy mistrz Polski - Olimpia/Unia jechała do Lęborka po trzy punkty. Wywiozła dwa, bo jeden "urwała" jej Pogoń.
- W minionym sezonie byliśmy beniaminkiem superligi i zdobyliśmy mistrzostwo Polski. W tym sezonie tez mamy silne ekipy beniaminków i poważnie wzmocnione pozostałe składy - tłumaczy Bartosz Such, lider Olimpii/Unii.
- Mówiłem, że mecz będzie bardzo zacięty. Nie pomyliłem się. Superliga jest wyrównana, a każde spotkanie to walka niemal na śmierć i życie - mówił na gorąco po meczu Jerzy Wilmański, wiceprezes Olimpii/Unii.
Mecz zaczął się od porażki Li Bochao.
Li Bochao poprzedni sezon grał w Pogoni i miał dużą motywację, aby zwyciężyć. Może to go dodatkowo usztywniło. Nie dał rady Patrykowi Chojnowskiemu. A w 2. secie wystawił wytrzymałość wszystkich na najwyższą próbę. Walka na przewagi toczyła się aż do stanu 16:18! Lepszy okazał się Chojnowski.
- Na razie Li gra poniżej oczekiwań. Nawet doceniając Chojnowskiego, jednak Chińczyk powinien wygrać - - komentował po meczu Jerzy Wilmański.
Przeczytaj także: Elektryk Maximus Broker Toruń przegrał po raz pierwszy
Pecha miał Mateusz Gołębiowski. Musiał grać z Markiem Prądzińskim, którego nie udało mu się jeszcze pokonać. Co z tego, że zagrał bardzo dobry pojedynek i miał piłki meczowe, skoro znów o jedną piłkę lepszy okazał się Prądziński.
Gdy Pogoń prowadziła 2:1, do walki stanął Bartosz Such. Po raz drugi wygrał do zera. Doprowadził do stanu 2:2 dla Olimpii/Unii. -Z wygranej jestem zadowolony, ale jeszcze nie ze swojej formy. Grunt, że jestem skuteczny - podsumował.
W ostatniej, decydującej partii meczu (z Jakubem Perkiem) Li Bochao nie wykorzystał aż pięciu piłek meczowych! Dopiero szósta okazała się tą, która przypieczętowała upragnione zwycięstwo Olimpii/Unii Grudziądz
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje