https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

To dla niej dobiegł

Karina Obara
Marek Pijanowski podczas przygotowań do maratonu, dzień  wcześniej
Marek Pijanowski podczas przygotowań do maratonu, dzień wcześniej Lech Kamiński
Niedzielny maraton toruński był okazją nie tylko do sprawdzenia wytrzymałości na ból i upał. Dla wielu była to sposobność, aby pomóc małej Wiktorii z porażeniem mózgowym. Zebrano kilka tysięcy złotych na rehabilitację dziewczynki.

O sprawie pisaliśmy w ubiegły piątek. Przypomnijmy. Wiktoria ma ma 9 lat. Urodziła się z porażeniem mózgowym. Nie chodzi, nawet samodzielnie nie potrafi siedzieć. Jej mama - Wiesława Mruk - znalazła się w trudnej sytuacji życiowej, sama wychowuje trójkę dzieci w wynajętym mieszkaniu. Pracuje zawodowo, łącząc to z wymagającym zaangażowania wychowaniem dzieci, w tym wymagającej stałej opieki niepełnosprawnej córeczki.

Mama Wiktorii chciałaby pomóc córce, doprowadzić najpierw do intensywnej rehabilitacji (koszt jednego turnusu rehabilitacyjnego to ok. 3 tys. zł), a później do operacji nóżek dziewczynki. Pomoc siostrze zadeklarował jej brat Patryk, który postanowił pieniądze otrzymane w darze na komunię św. przeznaczyć na rehabilitację dziewczynki. Chciałby się z nią kiedyś bawić i zobaczyć, że świetnie radzi sobie z chodzeniem. Podobne marzenia ma Zuzia (4 lata), najmłodsze dzieco pani Wiesławy.

Podczas niedzielnego maratonu radny Marek Pijanowski zainicjował akcję zbiórki pieniądzy na rehabilitację Wiktorii.

- To był mój pierwszy profesjonalny maraton - mówi. - Aby go skończyć, powtarzałem sobie: przecież muszę, bo trzeba pomóc Wiktorii. Nie będę ukrywał, że miałem kilka kryzysów, tym bardziej, że pogoda dawała w kość. Biegłem 5 godz. i 58 min.

Dodajmy, że w maratonie wystartowało ok. 800 osób, w trakcie reanimowano (głównie z powodu upału) blisko 80 osób.

Marek Pijanowski prosił instytucje, firmy i znajomych, aby włączyli się do akcji zbiórki pieniądzy na ratowanie zdrowia Wiktorii. Nie musiał długo namawiać. Ludzi chętnych do pomocy nie brakuje, potwierdziły to spontaniczne gesty.

- Kilku biegaczy przekazało swoje nagrody na rehabilitację Wiktorii (po ok. 300 zł) - wylicza radny. - Pomoc zadeklarowali także listonosze, udało nam się zebrać już parę tysięcy złotych. Kilka toruńskich urzędów pocztowych zapewniło, że prześle pieniądze na konto Wiktorii.

Wśród darczyńców byli też urzędnicy, samorządowcy oraz związki zawodowe. Wielu prosi o anonimowość - chcą, aby ich dar pozostał po prostu darem serca.

Wszystkim, którzy chcą pomóc Wiktorii podajemy nr konta:Toruńskie Centrum Caritas, Szosa Bydgoska 1, 87-100 Toruń, PKO BP S.A. 0/Centrum Toruń: 33 1020 5011 0000 9302 0013 4387 z dopiskiem: "dla Wiktorii".

Wpłat można dokonywać jeszcze do 31 maja.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska