To już czarna seria z ogniem i czadem we Włocławku

Ten pożar wybuchł w kamienicy przy ul. Łęgskiej, a więc w centrum Włocławka. Został zauważony przed godziną szóstą. Paliło się jedno z mieszkań na parterze budynku. Gdy strażacy weszli do środka, w ogniu była podłoga w jednym z pomieszczeń.
- W drugim pomieszczeniu, w łóżku, leżał mężczyzna - relacjonuje starszy kapitan Mariusz Bladoszewski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej we Włocławku.

Niedający znaków życia mężczyzna został ewakuowany. Rozpoczęła się reanimacja. Niestety, wysiłek ratowników nie przyniósł rezultatu. 64-letni włocławianin zmarł. Co było przyczyną tego pożaru? Wstępne ustalenia wskazują, że doszło do zaprószenia ognia. Ostatecznie to jednak śledztwo prowadzone przez Komendę Miejską Policji we Włocławku pod nadzorem Prokuratury Rejonowej wyjaśni, co stało się w mieszkaniu przy ul. Łęgskiej i z jakiego powodu zginął 64-letni mężczyzna.

Niestety, w ostatnich dniach straż pożarna z Włocławka była wzywana nie tylko do gaszenia pożarów. W pełni sezonu grzewczego coraz częściej bowiem daje o sobie znać groźny czad. I zbiera swe śmiertelne żniwo. Kilka dni temu doszło do śmiertelnego zatrucia w Jarantowicach (gmina Choceń). Zmarła 67-kobieta. - Urządzenia wskazały, że stężenie tlenku węgla znacznie przekraczało dopuszczalne normy - podkreśla starszy kapitan Mariusz Bladoszewski. W budynku był piec na paliwo stałe - tak zwana kuchnia grudziądzka - węglowa. Ale pomieszczenie, gdzie doszło do zatrucia, dodatkowo było ogrzewane piecem typu koza. Na dodatek w tym pomieszczeniu nie było wentylacji.

O mały włos od tragedii z powodu tlenku węgla było też kilka dni temu w kamienicy przy ulicy Stodólnej we Włocławku. Powód? Zadymienie na klatce schodowej oraz w mieszkaniu na pierwszym piętrze budynku.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Dym wydobywał się z mieszkania, w którym znajdował się piec węglowy. Na szczęście lokatorzy kamienicy ewakuowali się jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej. Nikomu nic się nie stało. Przyrządy pomiarowe wykazały obecność tlenku węgla w budynku. Przyczyna zadymienia? Niedrożność przewodu kominowego.

I w końcu tlenek węgla w kamienicy przy ul. Królewieckiej. I kolejna interwencja strażacka. Gdy ratownicy weszli do wskazanego mieszkania, przyrządy pomiarowe wykazały obecność tlenku węgla na wysokim poziomie. Natychmiast podjęto decyzję o ewakuacji lokatorów. Nie tylko ze wskazanego mieszkania, ale także z pozostałych mieszkań w kamienicy.

Strażacy podkreślają, że w tym ostatnim przypadku na pochwałę zasługuje zachowanie 14-letniej Marceliny. Dziewczynka pierwsza zauważyła niebezpieczeństwo i zaalarmowała rodzinę. To pozwoliło powiadomić służy ratunkowe, a mieszkańcom zagrożonego mieszkania została natychmiast udzielona pomoc medyczna.

Czy zachowanie 14-latki to efekt akcji, którą prowadzi w ostatnim czasie w szkołach podstawowych i gimnazjach Komenda Miejska PSP we Włocławku? Być może. Strażacy bowiem organizują w szkołach we Włocławku i w powiecie włocławskim pogadanki i zwracają uwagę dzieci i młodzieży na zagrożenia związane z sezonem grzewczym, uświadamiają, jak groźny jest czad.

Jak wykryć tlenek węgla w mieszkaniu?
Tlenek węgla , czyli czad, nazywany jest cichym zabójcą, ponieważ jest niewidoczny, nie ma też smaku i zapachu. Strażacy rekomendują więc zakup czujników, które wykrywają tlenek węgla w powietrzu.

Ile kosztuje czujnik 
wykrywający czad?
Domowe czujki czadu kosztują od 60 do 180 złotych. Profesjonalne urządzenie to wydatek rzędu nawet 1,5 tysiąca złotych.