W środę w Kurzej Stopie żegnaliśmy wystawę "Przestrzenie pejzażu" Józefa Wróblewskiego, malarza z Raciąża. To była 90. wystawa prac tego artysty, a Muzeum Historyczno-Etnograficzne przygotowało na finisaż pięknie wydany katalog opracowany przez Marka Wolińskiego.
Wróblewski nie przestraszył się daty, że finisaż przypadł na 13 dzień miesiąca, bo przesądny za bardzo nie jest. Dla przyjaciół i sympatyków jego malowania miał prezenty - każdy wyszedł z obrazkiem.
- Nadal maluję każdego dnia - wyznawał. - Bez tego się nie obejdzie. Zupełnie sobie tego nie wyobrażam, tak jak nie może być dnia bez spaceru czy jazdy na rowerze.
Inspiruje go piękno przyrody, to, co widzi dookoła, maluje pejzaże, bukiety kwiatów, rzadziej architektoniczne obiekty. Chętnie bywa na plenerach i jak mówi, wciąż ma ogromną radość z malowania.