To wątpliwe, że kino w Chojnicach będzie opłacalne

Już wiadomo, że sali kinowej w Miejskich Wodociągach nie będzie. Bo mimo że burmistrz Arseniusz Finster zapewnia, że daje dyrektorowi Chojnickiego Centrum Kultury wolną rękę, to jednocześnie jego zdaniem to żaden interes. Który dyrektor weźmie na klatę udowodnienie, że może jest inaczej?

Argumenty burmistrza? Druga sala kinowa po remoncie ChCK nie będzie potrzebna, a jej sens istnienia - będzie znikomy. Trzeba by wydać kilkaset tysięcy złotych na kolejny projektor i na nowy ekran. - Jak dyrektor Krajewicz chce, to niech wydaje - mówi Finster.

Ale jednocześnie apeluje, żeby przeżyć ten rok bez kina. Bo się przecież da...I trudno się z tym nie zgodzić. Da się. Tak jak da się przeżyć bez książek, bez koncertów, teatru itd. Wszystko można. Co niektórzy sobie doskonale bez kina poradzą, bo na filmy, które chcą obejrzeć, wyskoczą autem do Bydgoszczy czy Gdańska. Można. Inni przeżyją, w końcu nie jest to towar pierwszej potrzeby.

Zobacz także: Lekarze trojaczki rozpoczęli staż w szpitalu, w którym 25 lat temu przyszli na świat! [zdjęcia]

Ale niektórym będzie ciężko. Bo są w tym mieście także tacy pomyleńcy, którym trudno żyć bez kultury. Oni pewnie powiedzieliby burmistrzowi, że warto zainwestować w drugą salkę kinową, żeby w ChCK wyświetlać komercję, a tam - ambitniejsze filmy. Takie, na które przychodzi kilkadziesiąt osób. A teraz, w czasie remontu ChCK, żeby po prostu wyświetlać nowości, na których można zarobić pieniądze.

Dyr. Krajewicz przecież dobrze wie, że kino to jest biznes. Cyfrowa technologia pozwoliła mu na niezłe zyski.