https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Raczek o filmie "Wałęsa. Człowiek z nadziei": Mistrz narzucił swoją wizję

Rozmawiał Roman Laudański
Premiera filmu "Wałęsa. Człowiek z nadziei" odbyła się 4 października.
Premiera filmu "Wałęsa. Człowiek z nadziei" odbyła się 4 października. Piotr Bilski/Archiwum GP
Z dawnych filmów Wajdy mogliśmy się dowiedzieć o sobie więcej niż z "Wałęsy". Rozmowa z Tomaszem Raczkiem, krytykiem filmowym.

- Przed laty Andrzej Wajda strasznie się irytował, kiedy pytano go, co nakręci po "Człowieku z marmuru" i "Człowieku z żelaza". No i mamy "Wałęsę - człowieka z nadziei".
- "Wałęsa" stał się trzecią częścią tryptyku trochę przez przypadek. Chyba Andrzej Wajda chciał zrealizować film biograficzny o Lechu Wałęsie, a później wpadł na pomysł, żeby połączyć go ze swoim cyklem. Tematycznie "Wałęsa - człowiek z nadziei" wiąże się z wcześniejszymi, ale formalnie to zupełnie inny film, inna koncepcja kina. Dostaliśmy opowieść biograficzną, ba - nawet hagiograficzną. O ile "Człowiek z marmuru" i "Człowiek z żelaza" przedstawiały wydarzenia i stawiały wiele pytań, o tyle w "Człowieku z nadziei" wydarzenia są tłem do portretu. "Wałęsa" nie stawia pytań.

- Reżyser uległ postaci Wałęsy?
- Andrzej Wajda bardzo przejął się myślą dydaktyczną i postanowił przedstawić historię Lecha Wałęsy w taki sposób, w jaki chciałby, aby została zapamiętana.

- Lech Wałęsa jest dla Polaków postacią kontrowersyjną, to widać w filmie?
- Sądzę, że dla Wajdy Lech Wałęsa nie jest postacią kontrowersyjną. Nawet Oriana Fallaci (włoska dziennikarka znana z ostrych wywiadów - przyp. red.), która powinna te kontrowersje wyciągać z bohatera, niewiele miała do powiedzenia w filmie. Stała się tylko pretekstem do tego, żeby Lech Wałęsa w swoim stylu tokował. Film starannie unika kontrowersji. Dlatego to najsłabsza część tryptyku.

Czytaj też: Film "Wałęsa. Człowiek z nadziei" polskim kandydatem do Oscara [wideo]
- To może chociaż Robert Więckiewicz grając Wałęsę uratował film?
- Z całą pewnością Więckiewicz znakomicie zagrał Wałęsę. Jego rola jest głównym, a dla wielu widzów jedynym, powodem, aby obejrzeć film. Spotkałem się już z opinią, że Więckiewicz zagrał Wałęsę lepiej niż sam Wałęsa zagrał siebie w życiu. I coś w tym jest. Gdyby Wałęsa miał talent Więckiewicza, to pewnie osiągnąłby jeszcze więcej. Przynajmniej w wymiarze medialnym.

- Ten obraz przekona członków Akademii do Oscara?
- Byłbym bardzo zdziwiony, gdyby uznano go za wybitny. Z punktu widzenia dzieła filmowego "Wałęsa" nie jest udany. Ale historia Oscarów zna wiele przypadków, gdy nagradzano filmy nie dlatego, że były wybitne, lecz dlatego że doskonale wykorzystywały koniunkturę swoich czasów. Dawno nie byłem w Hollywood i nie wyczuwam, na co jest tam teraz koniunktura...

- Może chociaż Więckiewicz zasłużył na Oscara?
- Jeśli zostałby zgłoszony w kategorii: najlepszy aktor pierwszoplanowy, to moglibyśmy o tym myśleć. Niewątpliwie jest to ciekawa i zauważalna rola, ale w takim razie powinniśmy również zgłosić Dawida Ogrodnika za główną rolę w filmie "Chce się żyć" czy Agatę Kuleszę za kreację w "Idzie". Mógłbym wskazywać także na innych aktorów w tej kategorii.

- A jaka inna polska produkcja zasługiwałaby na kandydaturę do Oscara?
- Pewniaka nie widzę. Sam głosowałbym na film "Chce się żyć".

- "Wałęsa" obudzi w nas emocje, czy będzie wyświetlany na obowiązkowych seansach dla młodzieży szkolnej?
- To film o dużej sile dydaktycznej, raczej dla młodzieży. U mnie nie wzbudził żadnych emocji. Zresztą podejrzewam, że jeśli u kogoś wywoła emocje, to będą one wynikały ze stosunku widzów do postaci Lecha Wałęsy, a nie do filmu.

- Wcześniejsze: "Człowiek z marmuru" i "Człowiek z żelaza" miały ciekawsze scenariusze?
- Zdecydowanie były lepsze od strony dramaturgicznej, szczególnie "Człowiek z marmuru", który w trylogii jest największym osiągnięciem artystycznym. Znakomity scenariusz, ciekawe postaci. Poprzez perypetie bohaterów oglądaliśmy naszą historię. W "Wałęsie" została ona opowiedziana "po łebkach". Ani przez chwilę podczas filmu nie mamy wrażenia, że uczestniczymy w tych wydarzeniach.

Przeczytaj: Andrzej Wajda: Lech Wałęsa jest w Polsce niedoceniany [wideo]

- Senator Jan Rulewski, działacz pierwszej "Solidarności" chciałby filmu o robotnikach, a nie tylko o Wałęsie.
- Są i tacy, którzy mówią, że powinien powstać film o Danucie Wałęsowej. Z hollywoodzkiego punktu widzenia opowiedzenie dziejów Lecha Wałęsy i obalenia komunizmu poprzez historię Danuty Wałęsowej byłoby najciekawsze. Stanowiłoby większe wyzwanie dla scenarzysty, reżysera i aktorów, a co najważniejsze - widzowie byliby bardziej usatysfakcjonowani.

- Andrzej Wajda miał szczęśliwą rękę do aktorów grających w jego filmach?
- Wajda ma szczególną wrażliwość, dzięki której potrafi instynktownie wyłowić właściwych odtwórców i dać im role, które nierzadko budują ich wizerunek na całe życie. Tak było ze Zbyszkiem Cybulskim, Krystyną Jandą, Jerzym Radziwiłowiczem i z wieloma innymi. W przypadku Roberta Więckiewicza też miał szczęśliwą rękę.

- Są filmy Wajdy zasługujące na miano "pereł światowego kina", żeby nawiązać do cyklu pana i Zygmunta Kałużyńskiego?
- W kanonie jest: "Kanał", "Popiół i diament" oraz najwybitniejszy film Wajdy - "Ziemia obiecana". Mam na myśli oryginalną wersję, a nie okaleczoną po latach przez samego reżysera!

- Który usunął sceny z Kaliną Jędrusik. Znam fascynatów, którzy do dziś zaczytują się i oglądają "Ziemię obiecaną". Wajda proroczo wyprzedził dzisiejszy wilczy kapitalizm?
- Jednak palmę pierwszeństwa oddałbym Reymontowi, a Wajda okazał się genialnym reżyserem, który stworzył film dorównujący książce. Znakomicie połączył doskonałą powieść z najwyższym poziomem działa filmowego.

- "Zemsta", "Pan Tadeusz", "Wesele", "Katyń" wytrzymają próbę czasu?
- Najwybitniejsze z nich jest "Wesele", to dzieło sztuki, choć bardzo trudne w odbiorze dla zagranicznej publiczności. Sentymentalnym i bardzo udanym powrotem do ekranizacji jest "Pan Tadeusz". "Zemsta" Wajdzie nie wyszła, a w "Katyniu" najlepszy jest ostatni kwadrans. Pozostałą część uważam za dzieło chrome.

- Ostatni kwadrans to m.in. scena rozstrzeliwania polskich oficerów w Katyniu.
- Tam Wajda pokazał prawdziwy pazur. Wcześniej mamy coś w rodzaju teatru telewizji.

Zobacz: Jak zareagował Wałęsa po premierze filmu "Wałęsa. Człowiek z nadziei" w Wenecji? [wideo]

- Na czym polega problem z niejednoznaczną oceną filmów Wajdy?
- To jest problem każdego twórcy, który długo żyje - nie wszystkie jego dzieła są genialne. Czy każdy wiersz Wisławy Szymborskiej jest równie dobry? No nie. Nikt, nawet najbardziej zdolny człowiek, nie ma patentu na doskonałość. Doskonałym się bywa, a nie jest.

- Może Polacy mają zbyt nabożny stosunek do Andrzeja Wajdy?
- A jaki inny mamy mieć stosunek do Andrzeja Wajdy, skoro jest on od lat najwybitniejszym polskim reżyserem filmowym, co potwierdzono nawet Oscarem za całokształt twórczości?! Przecież Wajda brał udział we wszystkich ważnych dyskusjach intelektualnych na temat kultury, polityki, życia obywatelskiego od czasu "Popiołu i diamentu"! Ja również mam do Wajdy nabożny stosunek, ale to nie znaczy że bezkrytyczny. Dlatego uczciwie mówię: "Wałęsa" nie jest filmem - z artystycznego punktu widzenia - wybitnym. Doceniam jednak wysiłek i trud Andrzeja Wajdy. Jestem zachwycony tym, że człowiek w tak podeszłym wieku, z dużymi kłopotami zdrowotnymi, potrafił jeszcze stawić czoła tak gigantycznej produkcji. Przecież musiał zapanować nad pracą setek osób. Narzucił im swoją wizję. Obserwuję innych starszych ludzi i wiem, jak trudno jest im zbierać siły. Z czysto ludzkiego punktu widzenia jestem pełny podziwu dla Wajdy, jego ambicji, odwagi i tego, że mu się jeszcze chce. Za to jeszcze bardziej go szanuję, nawet jeśli dostrzegam błędy w jego ostatnich filmach.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

S
STONE

   Po obejrzeniu gniota pana Vegi, który miał być komedią poczułem potrzebę intelektualnego wyrównania myśli ... - więc włączyłem tenże film i ... - niestety nawet trzy piwa nie pomogły, aby ogarnęła mnie nadzieja wizji dobrego kina i tym bardziej zbudowała obraz polskiego Bohatera Wszech-Czasów ...
   Pan Więckiewicz powinien być jeszcze bardziej doceniony odtworzeniem roli bufona, gbura i prostaka ... - z jakim kojarzy mi się Wałęsa ...
   Myślę, że każdy kto ma przynajmniej ukształtowane podstawowe zasady i normy 'pewnego' poziomu wie lub domyśla się, co mam na myśli ...
   Młode pokolenie, które towarzyszyło mi podczas tego seansu zadawało mi pytanie - kto to jest i co to jest ... ?
   Ja sam się zastanawiałem nad tym od dawna - zanim powstał film, a on tylko potwierdził moje zdumienie w 'fenomen' tego prostaka, który uważa się za Mojżesza ...
   Nie jestem pewny, czy młode pokolenie zrozumie pewne sprawy i rzeczy, które są przedstawione w sposób chaotyczny i raczej nic nie wnoszą dla kogoś, kto ma jakąś podstawową wiedzę historyczną, a dla kogoś kto za wiedzą i nauką nie przepada pozostanie ten film obojętnym ...
   Żadnych emocji jak i scen, które powinny budować COŚ, za co warto walczyć i oddać życie ...
   Naprawdę nie wiem nadal na czym polega fenomen tego człowieka, a film jeszcze bardziej mnie wprawił w większe dylematy ...
   Za co ten NOBEL i to pokojowy - chyba za to, że w czasach kiedy Lech stanął na szczycie władzy, to Skandynawia samochody dostarczała ... - bo w czynach jak i wypowiedziach - tych z filmu jak i aktualnych, z życia - nie widzę najmniejszego powodu, aby aż tak docenić człowieka, który po prostu zwykłym cwaniakowaniem i byciem akurat w czasie i miejscu dla niego odpowiednim stworzyć legendę ...
   Mnóstwo pytań o jego przeszłość, mnóstwo niespełnionych - głupich wypowiedzi i obietnic, które nadają się raczej do kabaretu ... - takie lansowanie głupoty ...
   Ja jestem np. ciekawy dlaczego nigdy podczas przesłuchań nigdy Leszek nie został pobity - wszak zawsze tak kończyły się rozmowy z UB i SB - a on niczym naznaczony przez wszystkich zawsze mógł mówić i robić co chciał ... ?
   Jak to jest możliwe, że w chwili obstawienia Stoczni przez oddziały Milicji, ZOMO i wszelkich agentów jemu udało się przeskoczyć mur ... ?   A to, że po fakcie kiedy już tam było 'ciepło', to także może niektórych zastanawiać ... - nad osobowością tego bohatera ...
   Na powyższe pytania dla niektórych są znane odpowiedzi, a dla innych domysłem ... - bez względu na ...(?)  - skutecznie chwieje osobowością tego prostego człowieka, który stał się chyba 'fenomenem' z przypadku ...
   Jedynie, co potwierdza ten film, to to, że wśród strajkujących byli mądrzy i odważni ludzie - może to właśnie dzięki nim ktoś stał się tym, z czym się raczej kojarzy nazwa lotniska w Trójmieście niż wielkie czyny ... - bo m.in. wymyślane choroby dla syna, aby stał się bezkarnym nie należą do czegoś, co jest postrzegane za bohaterstwo i honor ... ?
   W sumie ... - jedna obietnica Wałęsy poniekąd się spełniła - mamy drugą Japonię ... - szkoda tylko, że musiały ją nawiedzić tsunami ...
   Ale ... - reżyser spełnił się i dokończył trylogię historii nowoczesnej, dochody zapewniły obowiązkowe wycieczki szkolne - taki nowy sponsor Amber Gold w wydaniu młodzieżówki z przymusu, której mecenasem jest ... - no właśnie - kto ... ?
   A widzowie, kinomani i pasjonaci, którzy chcieliby obejrzeć COŚ Wyjątkowego muszą nadal poczekać na inne czasy ...
  

 

w
widz

"operator" nie podniecaj się, film został skrytykowany przez Raczka, który dla mnie znaczy tyle co zeszłoroczny śnieg.

o
operator

jak słysze o wajdzie mistrz ,a o wałęsie bohater to kłade sie i się ciesze ,bez problemu robił filmy  .....wszystkie filmy wymagają uznania najbardziej Wałęsa człowiek z nadziei i ziemia obiecana , wajda ,wałesa nie sprzedali sie tuskowi i jego grupie dla sławy i kasy ....ale minie wiele lat i ktos nakręci drugą cześć tego filmu tytuł już chyba można podać ........Wałęsa człowiek nadziei 2....

o
operator

jak słysze o wajdzie mistrz ,a o wałęsie bohater to kłade sie ze smiechu   kto bez problemu robił filmy za komuny .....jedyny film który wymaga uznania to ziemia obiecana , wajda ,wałesa sprzedali sie tuskowi i jego grupie dla sławy i kasy ....ale minie wiele lat i ktos nakręci drugą cześć tego filmu tytuł już chyba można podać ........TW BOLEK PRAWDZIWA HISTORIA O LECHU WAŁĘSIE .....

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska