Dzieci państwa Moniki i Wojciecha Grabski, nie bez problemu, przyszły na świat 16 lutego 2005 roku. Przez pięć lat Wiktoria, Patryk, Eryk i Mikołaj wyrośli jednak na zdrowe i silne maluchy, które przynoszą rodzicom wiele radości.
Żywe srebra
Dzieci wychowują się pod okiem mamy i babci. - Pobudka o siódmej rano. Potem śniadanie i wspólna zabawa - opowiada mama czworaczków.
Maluchy uwielbiają bajki. Godzinami mogą oglądać filmy z ulubionymi bohaterami. Bardzo lubią też, gdy mama czyta im baśnie. Wtedy w domu robi się cicho, jak makiem zasiał.
Czworaczki chętnie się uczą. Pod okiem mamy piszą już pierwsze literki, malują szlaczki i kolorują obrazki. Przepadają za wycinankami z papieru. A że czworaczki to żywe srebra, nauka w skupieniu trwa do czasu aż... ktoś komuś "sprzeda" tak zwanego kuksańca. I zaczyna się walka.
Kto tu przewodzi?
Każda grupa ma swoich przywódców. Tak jest również i u czworaczków z Topoli. - O prymat non stop walczą ze sobą Eryk z Patrykiem - opowiada pani Monika. Chłopacy są najsilniejsi spośród całej czwórki. Ale to wcale nie oznacza, że Wiktoria i najmniejszy Mikołaj podporządkowują się im bez reszty.
Dziewczynka bez problemu dogaduje się z braćmi, a gdy męska część rodzeństwa zaczyna za bardzo brykać, wtedy po prostu odwraca się na pięcie i bawi się sama. A Mikołaj? Oczywiście, że trzyma z całą grupą. Od czasu do czasu pokazuje jednak, że lubi chodzić swoimi drogami i ma swój własny świat.
Kiedy te urodziny?
W lutym dzieciaki Grabskich świętować będą piąte urodziny. Nie mogą się już doczekać. - To "słodkie" maluchy. Ich największym marzeniem jest tort. Nie jeden duży, ale po jednym dla każdego - zdradza tajemnicę czworaczków pani Monika. Każdy z tortów musi być w ulubionym kolorze maluchów: Wiktorii - różowy, Eryka - żółty, Mikołaja - niebieski, a Patryka - zielony.
- Na razie nie ma jeszcze mowy o urodzinowych prezentach, za to dzieci dopytują się o to, czy przyjdzie dużo gości - dodaje mama.
Maluchom życzymy więc wspaniałych kolorowych tortów, wymarzonych prezentów i tylu gości, ile pomieści ich dom.