Miasto zdecydowało, że zetnie 14 topól rosnących wzdłuż ulicy Karmelickiej. - Drzewa zagrażają bezpieczeństwu mieszkańców - argumentują urzędnicy.
Topole mają zostać wycięte z powodu swojego wieku i kiepskiego stanu. - Ostatnie wichury mocno nadwyrężyły topole. Jedna przewróciła się i uszkodziła ogródek piwny - wyjaśnia Janusz Bordewicz, zastępca dyrektora wydziału ochrony środowiska bydgoskiego ratusza.
- Boimy się, że przy następnej wichurze mogą przewrócić się następne drzewa. Nie chcemy, by spadły na przechodzącego akurat człowieka, stąd decyzja o wycince - dodaje dyrektor Bordewicz.
Ulica Karmelicka nie zostanie jednak bez drzew. - Niedaleko od miejsca, w którym rosły topole, posadzimy inne drzewa. Będzie to taki gatunek, który w razie inwestycji na placu Teatralnym, będzie można przesadzić - mówi Janusz Bordewicz.