www.pomorska.pl/torun
Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun
500 tysięcy złotych
500 tysięcy złotych
zarezerwowało miasto na działania antykryzysowe
- W moim domu leci woda z sufitu, bo na czas nie został odśnieżony dach - alarmuje Włodzimierz Antkowiak.
- Nie da się dojechać do przedszkola przy ul. Łukasiewicza - przekonuje mieszkanka Przedmieścia Bydgoskiego.
- Na dworcu PKP tylko perony są odśnieżone, a zwisające sople i śnieg na dachu zagrażają ludziom - informuje pan Stanisław.
Już od rana w naszej redakcji rozdzwoniły się telefony. Z całego miasta spływały do nas alarmujące doniesienia o skutkach padającego śniegu. W internecie też nie brakowało sygnałów o tym, gdzie przydałaby się pomoc służb porządkowych. Trwogę budzą nie tylko nieodśnieżone parkingi i samochody, które często tamują ruch. Większe zagrożenie stanowią oblodzone dachy oraz śliskie chodniki.
Nie ma jak odśnieżać parkingów
Problemem dla kierowców jest znalezienie miejsca do zaparkowania samochodu. W Toruniu nie wywozi się śniegu, dlatego zalega on w wielkich hałdach przy ulicach, zabierając postoje. Wciąż jest ciężko np. przy ul. Sienkiewicza, gdzie parkujące samochody uniemożliwiają przejazd tramwajom.
- Dostałam mandat od straży miejskiej, ale czy to moja wina, że zarządca dróg nie usunął śniegu? - żali się pani, która w feralnym miejscu zaparkowała.
Miejski Zarząd Dróg tłumaczy, że służby nie mają, jak odśnieżać parkingów, bo są one zastawione przez auta. Usuwanie śniegu jest zresztą bardzo kosztowne.
Tylko na oczyszczenie staromiejskich uliczek drogowcy wydali już 600 tys. zł. Dostaliśmy jednak zapewnienie, że gdy tylko kierowcy odjadą z miejsc przy ul. Sienkiewicza, służby usuną pokłady śniegu.
Dachy nie wytrzymują
W obiektach Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej przy ul. Staszica woda cieknie z sufitu. Podobnie jest przy Grudzią-dzkiej. Szefostwo zakładu uspokaja. - Tam, gdzie mamy zgłoszenie, jedziemy i usuwamy śnieg - przekonuje Marek Wiśniewski, wicedyrektor ZGM. - Cały czas ekipy pracują, zwłaszcza tam, gdzie występuje zagrożenie dla mieszkańców.
Ci, którzy widzą zaniedbania, sami interweniują u municypalnych. Wiele zgłoszeń torunian dotyczy śniegu zalegającego na dachach budynków. - Do tej pory odebraliśmy 138 zgłoszeń, dotyczących braku odśnieżania na i przy budynkach - mówi Jarosław Paralusz, rzecznik straży miejskiej.- Wiele zgłoszeń dotyczy również zwisających sopli. W ostatnich dniach takich zgłoszeń mieliśmy bardzo dużo.
Wojsko niepotrzebne
Inowrocław, na razie jako jedyne miasto regionu, wystąpił o pomoc do wojska. Tam wyczerpały się środki na walkę z zimą. W toruńskim Urzędzie Miasta na razie nie ma paniki. Nie będzie też wniosku do wojewody o pomoc od wojska, bo w mieście nie ma sytuacji kryzysowej. - Samochody jeżdżą, banki są otwarte, ludzie dojeżdżają do pracy - mówi Tadeusz Wierzba, dyrektor wydziału ochrony ludności. - Jakoś sobie radzimy, zaś za pomoc wojskową przecież też trzeba zapłacić.
W budżecie na działania kryzysowe zarezerwowano 500 tys. zł. Wierzba przekonuje, że te pieniądze będą potrzebne. Miasto przygotowuje się na wypadek wylania Wisły. Skoro jednak odśnieżenie Starówki kosztowało nas już 600 tys., taka rezerwa z pewnością nie