Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Osiedle Na Skarpie

Sybilla Walczyk
Latem nie możemy otwierać okien, bo jest tu bardzo głośno.
Latem nie możemy otwierać okien, bo jest tu bardzo głośno. fot. Łukasz Fijałkowski
Osiedle Na Skarpie to osiedle położone we wschodniej części Torunia, zabudowane głównie blokami i wieżowcami z wielkiej płyty, mieszka tu około 35 tysięcy osób.

Bożena Rumińska

Przy ul. Sydowa mieszka od 12 lat, w bloku obok mieszka jej córka, emerytowana ekonomistka; zadzwoniła do nas i zaprosiła "Pomorską" na swoje osiedle
Kilka lat temu spółdzielnia zamieniła na parking ulicę, która oddziela nasze bloki od szkoły. Wcześniej parkingiem był mały odcinek ulicy, potem spółdzielnia go przedłużyła. Niestety, efekt tego zabiegu jest taki, że my, mieszkańcy, nie możemy przejść tą ulicą, Cała droga i chodniki są zastawione samochodami. Poza tym nadmiar boisk i placów zabaw też może być problemem. Co dziesięć metrów mamy tu plac zabaw. Powinno tu być jedno fajne miejsce, w którym mogą się bawić dzieci, ale spółdzielnia woli postawić cztery place zabaw, z czego trzy są w złym stanie technicznym. Mało tego. Mamy tu blisko położone dwa boiska sportowe. Jedno jest szkolne, drugie postawiła spółdzielnia. Problem polega na tym, że to boisko stoi w bardzo bliskiej odległości od bloków. Latem nie możemy otwierać okien, bo jest tu bardzo głośno. Wiadomo, że dzieci i młodzież chcą się bawić, ale nie rozumiem, dlaczego nie postawiono tego boiska i placów zabaw kilkaset metrów dalej, gdzie jest wolny kawałek ziemi i nie ma tak blisko bloków.

Stefan Wójcik

Toruń. Osiedle Na Skarpie

- na osiedlu Na Skarpie mieszka od początku istnienia osiedla, lokalny aktywista, jest rencistą
Boisko sportowe pod naszymi oknami jest zupełnie niepotrzebne. Przecież sto metrów dalej jest drugie boisko. Podobnie jest z placami zabaw - co kilka metrów mamy taki plac, a w innej części osiedla nie ma w ogóle miejsc do zabawy dla dzieci. To zupełnie nielogiczne. Po co płacić za konserwację tylu obiektów, skoro wystarczyłoby między tymi trzema blokami postawić jedno boisko i jeden plac. Niestety, młodzież musi coś robić, więc wieczorami jest tu głośno. Sam byłem młody, więc rozumiem, że chcą się wyszaleć. Natomiast do dziś nie wiem, jak to się stało, że spółdzielnia postawiła to boisko pod naszymi oknami. Pamiętam, że gdy pytali mieszkańców o zgodę na postawienie tego boiska, tylko jedna osoba była za, a reszta mieszkańców się na to nie zgadzała. A boisko i tak tu stanęło.

Wiesław Senkowski

Toruń. Osiedle Na Skarpie

- do wieżowca przy ul. Konstytucji 3 Maja przeprowadził się w styczniu ubiegłego roku, wcześniej przez wiele lat mieszkał przy ul. Niesiołowskiego, zadzwonił do nas i zaprosił "Pomorską" na swoje osiedle
Teren między ul. Na Skarpie a Ślaskiego od wielu lat prosi się o mądre zagospodarowanie. Ten plac jest przeznaczony pod budowę drogi dwupasmowej. Dlatego nikt tu nie sadzi zieleni, bo przecież ma być tu droga. Tymczasem już dawno powinna być tu posadzona zieleń, chroniąca przez wyziewami, bo przecież drzewa i krzewy potrzebują wielu lat, by urosnąć. Taka zieleń ochronna rośnie przy Szosie Lubickiej 130-132, a także na terenach należących do SM Rubinkowo. Droga dwupasmowa, która będzie biegła między naszymi blokami ma odciążyć Szosę Lubicką. Ale uważam, że to nie jest dobry pomysł, bo na osiedlu zrobi się niebezpiecznie. Samochody będą nam przejeżdżały bezpośrednio pod balkonami. Poza tym, tu niedaleko mojego bloku, znajdują się trzy bary. Niestety, czasami widzę wychodzącą z baru i wsiadającą, prawdopodobnie "pod wpływem" do samochodu młodzież. Myślę, że przydałoby się tu więcej patroli, które pilnowałyby tego, co się dzieje przy tych pubach.

Roman Bagrowski

Toruń. Osiedle Na Skarpie

- jest na emeryturze, Na Skarpie mieszka od wielu lat, zadzwonił do naszej redakcji by opowiedzieć nam o problemie mieszkańców wieżowca przy ul. Ślaskiego 6
Jak się tu żyje? Nie podoba mi się, że za moim oknem, w odległości dosłownie kilku metrów od mojego balkonu, jest budowany pawilon usługowy. Mówię, że to pawilon handlowy, bo tak jest napisane na tablicy na ogrodzeniu placu budowy, ale tak naprawdę nie wiem, co to jest. Nikt z nami, mieszkańcami, nie konsultował tej budowy. A ja nawet nie wiem, jaki wysoki będzie ten budynek. Być może zasłoni mi widok z okna? Nie podoba mi się, że spółdzielnia zupełnie nie liczy się z mieszkańcami naszego wieżowca, którzy są przeciwni tej budowie. Zanim zaczęli budować ten pawilon, to tu, gdzie teraz jest plac budowy, był jeden z nielicznych zielonych skwerków. Były tu krzewy i ławeczki, często się tu spotykałem z sąsiadami. A teraz kolejne zielone miejsce zostało zlikwidowane. Najgorsze jest to, że ten pawilon jest budowany zbyt blisko mojego bloku. Przez to moje mieszkanie straciło na wartości.

Marek Wernerowski

Toruń. Osiedle Na Skarpie

- pracuje jako dostawca, podobnie jak pan Roman Bagrowski, jest przeciwny budowie, którą obserwuje z okna
Dwa lata temu w tym miejscu, w którym teraz jest plac budowy, stanęła skrzynka energetyczna. Nikt z nas nie wiedział czemu ma to służyć. Na zgromadzeniach spółdzielni mieszkaniowej temat planów spółdzielni na zagospodarowanie tego kawałka ziemi nie był w ogóle poruszany. Słyszałem, że ma tu powstać prywatne centrum stomatologiczne, ale po co? Mamy w pobliżu cztery gabinety dentystyczne. Zamiast zostawić ludziom kawałek zieleni, żeby mogli posiedzieć na ławce, na świeżym powietrzu, spółdzielnia zgadza się, żeby powstał tu kolejny duży budynek. I to tak blisko naszych okien i balkonów. Wszyscy mieszkańcy naszej klatki w wieżowcu są przeciwni tej budowie. Dlaczego informacje o planach spółdzielni mieszkaniowej są przed nami ukrywane?

Marek Mądzielewski

Toruń. Osiedle Na Skarpie

- dziadek Łukasza (również na zdjęciu), w wieżowcu przy ul. Ślaskiego 4 prowadzi mały sklep
Wiem, że ludziom się nie podoba budowa tego pawilonu, czy centrum stomatologicznego, tak blisko ich bloku. Mnie to specjalnie nie interesuje, ale ludzie przychodzą do sklepu i narzekają. Mają żal, że spółdzielnia nie informuje ich o takich inwestycjach, a przecież to nie jest interes tylko spółdzielni. Ten budynek "rośnie" tak blisko ich domów, że powinni wiedzieć, co to będzie i jak wysokie. Rozumiem oburzenie mieszkańców. Tym bardziej, że tu, gdzie teraz jest plac budowy, kiedyś był plac zabaw. Pewnie był bardziej przydatny mieszkańcom niż kolejny budynek. Potem, po likwidacji placu zabaw, zrobiono tu taki skwerek. Często tu przesiadywali ludzie. Teraz nie mają gdzie. Myślę, że bardziej przydałoby się, żeby zamiast kolejnego pawilonu w tym miejscu powstał parking. Mieszkańcy mają problem ze znalezieniem wolnego miejsca do zaparkowania.

Rozmowa z Wojciechem Piechotą - wiceprezesem do spraw techniczno-eksploatacyjnych w Spółdzielni Mieszkaniowej Na Skarpie

- Dlaczego przy ul. Sydowa jest tyle placów zabaw, a w innej części osiedla nie ma ich w ogóle?
- Nasze osiedle było projektowane około 30 lat temu. Projektanci zadbali, żeby odległości między budynkami były duże. To ogromny "plus" tego osiedla. Projektanci już na etapie planowania wskazali miejsca, gdzie mają się znajdować skupiska placów zabaw. Takie skupisko zaplanowano także w okolicach ul. Sydowa.
- Ale tworzenie takich skupisk powoduje, że dzieci z części osiedla gromadzą się w jednym miejscu. Kto mieszka blisko takiego skupiska, może zapomnieć o ciszy i spokoju.
- Takich skupisk jest Na Skarpie bardzo dużo i są one równomiernie rozłożone. Niestety, czasami jest głośno, ale takie są minusy życia na osiedlu. W tym miejscu od początku planowaliśmy stworzyć punkt rekreacyjny.
- Boisko sportowe zbudowane bezpośrednio pod okanmi mieszkanców to dobry pomysł?
- Pytaliśmy mieszkańców, czy popierają budowę boiska. Większość mieszkańców chciała mieć tu boisko.
- A ja słyszałam, że mieszkańcy nie chcieli tu tego boiska.
- Gdyby nie chcieli boiska, to by go tu nie było. Można to zresztą sprawdzić. Mamy wszystkie dokumenty.
- Na początku rozmowy wspomniał pan o dużych odległościach między blokami na osiedlu Na Skarpie. Ale zgodzili się państwo, by bardzo blisko wieżowca przy ul. Ślaskiego powstał pawilon usługowy. To w końcu jak to jest: chcecie te odległości utrzymać, czy je stopniowo likwidujecie?
- Chodnik oddzielający pawilon od bloku jest dość szeroki. Inwestycja spełnia wymogi prawa budowlanego, mamy też zezwolenie ba budowę wydziału inwestycji i remontów Urzędu Miasta.
- Ale mieszkańcy nie wiedzą nawet, ile pięter będzie miał ten budynek. Dlaczego nie mają dostępu do takich informacji?
- Temat budowy pawilonu był poruszany na zebranich członkowskich SM Na Skarpie. Poza tym nie wiem, dlaczego ta inwestycja miałaby być problemem. Budynek będzie niski - jednopiętrowy. Parter wieżowca przy ul. Ślaskiego przeznaczony jest na działalność usługową. Znajdują się tu sklepy, więc nowy pawilon raczej nie powinien nikomu przeszkadzać. Budynek nie zasłoni też widoku z okna mieszkańcom wieżowca, bo będzie niski.
- Ale zdaje pan sobie sprawę, że ta inwestycja wzbudza niepokój mieszkańców?
- Nikt z mieszkańców nie zgłaszał mi uwag związanych z tą inwestycją. Owszem, pytali co to będzie i jak wysokie. Ale tylko tyle.
- A może w okolicach ul. Na Skarpie, gdzie powstanie dwupasmowa droga, warto posadzić zieleń ochronną?
- Rozumiem, że chodzi o zieleń, która chroni przed hałasem. Niestety, tym terenem zarządza miasto. Nie mamy nawet gdzie posadzić tej zieleni. Uważam, że takimi sprawami powinni się zająć radni, którzy w Radzie Miasta reprezentują mieszkańców osiedla Na Skarpie. To oni mają możliwość umieszczenia w budżecie środków na zieleń, którą można posadzić na terenach miejskich.
- A co z parkingami? Niektórzy mieszkańcy narzekają, że samochody stoją wszędzie, inni - że nie ma gdzie parkować.
- Nasze osiedle początkowo było zaplanowane na trzy tysiące miejsc parkingowych. I kilkadziesiąt lat temu te trzy tysiące miejsc dla samochodów zupełnie wystarczało. Dziś to jest zdecydowanie za mało. Dlatego regularnie budujemy nowe parkingi. Dziś mamy na osiedlu około dziewięciu tysięcy miejsc parkingowych (wraz z miejscami na parkinach płatnych). Od sześciu lat, każdego roku, przybywa nam około 200 miejsc dla samochodów. Ale to ciągle za mało. Każdy chce parkować pod swoim domem i ja to rozumiem.
- Czyli spółdzielnia inwestuje w dodatkowe miejsca parkingowe?
- Tak. To jedyny właściwy kierunek. Wolelibyśmy mieć tu parkingi podziemne, ale projektant nie przewidział takiego rozwiązania. Musimy więc sobie radzić. Współpracujemy też z mieszkańcami. Jeśli zgłoszą nam, że mają w pobliżu teren, który można przeznaczyć pod budowę parkingu, to sprawdzimy to i stworzymy kolejne miejsca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska