Volkswagen stał w pełnym słońcu, miał pozamykane wszystkie okna i drzwi. Na tylnym siedzeniu leżał mężczyzna, policjanci zaczęli więc się dobijać do auta.
Ale 50-latek zachowywał się, jakby nie rozumiał mundurowych. - Kładł się kilkakrotnie na siedzenie, sprawiał wrażenie osoby półprzytomnej i w pewnym momencie dostał drgawek - relacjonuje Wioletta Dąbrowska, oficer prasowa toruńskiej policji.
Mundurowi zadzwonili pogotowie i wybili szybę w samochodzie. - Uderzyło ich bardzo gorące, parzące powietrze, które utrudniało oddychanie - mówi rzecznik. - Gdy mężczyzna był już na zewnątrz, by go schłodzić, policjanci polewali jego ciało wodą do przyjazdu pogotowia.
50-latek trafił do szpitala. - W tej chwili prawdopodobnie jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo - informuje rzecznik.