Zdaniem śledczych to właśnie on zadał 48-latkowi wiele ciosów - prawdopodobnie nożem - m.in. w szyję, plecy i rękę. Prokuratura nie zdradza jednak detali: - Z uwagi na dobro śledztwa w chwili obecnej nie jest możliwe ujawnienie innych szczegółów dotyczących postępowania - podaje Ewa Janczur z Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód.
Czytaj: Makabryczne odkrycie w Toruniu. Spacerowicze znaleźli zwłoki
A zagadek w tej sprawie jest wiele: nie wiadomo nawet dokładnie, kiedy 48-latek został zabity. Spacerowicze znaleźli jego ciało 11 marca, w lasku przy ul. Grudziądzkiej, ale śledczy nie wykluczają, że Jacek S. mógł zginąć nawet trzy tygodnie wcześniej.
Prokuratura nie zdradza również, jaką rolę w całej sprawie odegrał 32-letni torunianin, który usłyszał już zarzuty. Zdaniem śledczych doskonale wiedział, że doszło do zbrodni. - Mając wiarygodną informację o dokonaniu zabójstwa Jacka S. nie zawiadomił o tym organów powołanych do ścigania przestępstw - twierdzi Ewa Janczur.
Teraz prokuratura wystąpi do toruńskiego sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie. - Po wydaniu listu gończego przez prokuraturę mężczyzna będzie poszukiwany - mówi Wioletta Dąbrowska, oficer prasowa toruńskiej policji.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje