Zobacz wideo: Takie są skutki wprowadzenia programu 500 plus.

Zarzut na Sandrę M. czeka, ale prokurator nadal go jej nie ogłasza. Dlaczego?
-Nie, nie ma lekarskich przeciwskazań do przeprowadzenia czynności z Sandrą M. Nie ma też opinii biegłego medyka, wskazującej na niemożność przeprowadzenia tychże czynności - mówi "Nowościom" prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu. (Wyjaśnijmy, że chodzi o tak zwane ogłoszenie zarzutu osobie podejrzanej).
Dlaczego zatem Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum Zachód, która wydała już postanowienie o przedstawieniu kobiecie zarzutu prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, dotąd go Sandrze M. nie ogłosiła? Wypadek miał przecież miejsce już dość dawno - 6 grudnia 2022 roku.
Polecamy
- O godne zarobki pracowników obsługi na UMK w Toruniu. Interwencja poselska u rektora
- Głosowanie z reasumpcją, czyli Wrzosowisko na komisji rozwoju miasta
- Huk petard, wystrzały, samochód - psów policyjnych nic nie zatrzyma. Oto, co potrafią
- Tanie domy do remontu do kupienia w regionie. Zobacz ogłoszenia i zdjęcia!
- Były ku temu inne przeszkody. Czynności wykonane zostaną w najbliższych dniach - odpowiada prokurator Kukawski.
Wyniki badań krwi nie pozostawiają wątpliwości: sporo wypiła i wsiadła za kierownicę
W witrynę salonu urody "Glow" przy ul. Żwirki i Wigury 75A torunianka wjechała wieczorem, 6 grudnia 2022 roku. Szczęśliwie, nikogo nie potrąciła ani nie uszkodziła. Poczyniła jednak spustoszenie w lokalu.
O sprawie było bardzo głośno nie tylko z uwagi na nietypowość wypadku. Sandra M. to znana w światku celebryckim Torunia osoba. To była Miss Startu podprowadzających na żużlu, osoba popularna w mediach społecznościowych, świecie sportu, hostess i nie tylko. Jej aktywność w internecie w ostatnich miesiącach budziła duże kontrowersje.
Według jej matki, z którą "Nowości" rozmawiały tuż po wypadku, kobieta od dawna była w złym stanie psychicznym. Zresztą, jeszcze owego krytycznego 6 grudnia zachowywała się niepokojąco. Zgłaszała zagrożenie płynące dla niej samej i rodziny, pojechała z matką na komisariat policji. Tutaj wezwano pogotowie. Zalecenie medyków brzmiało: kontakt z psychiatrą. Zanim do takiego doszło, wydarzył się pamiętny wypadek.
Polecamy
Gdy pod salon urody "Glow" przyjechały policja i strażacy, Sandra M. odmówiła poddania się badaniu trzeźwości alkomatem. Została przewieziona do szpitala psychiatrycznego, ale dość szybko wróciła do domu. Wcześniej pobrano od niej krew do badania. Wyników tego badania długo opinia publiczna poznać nie mogła. Dziś już wiadomo, w jakim stanie była Sandra M.
-Sandra M. podczas zdarzenia miała 1,38 promila alkoholu we krwi - przekazał "Nowościom" prokurator Andrzej Kukawski.
Do sprawy będziemy wracali.
WAŻNE. Zarzut, który czeka na Sandrę M. - przestępstwo zagrożone karą do 2 lat więzienia
- Stan po użyciu alkoholu to stan, w którym stężenie alkoholu osoby kierującej pojazdem wynosi więcej niż 0,2 promila, a nie więcej niż 0,5 promila. Kto w takim stanie kieruje pojazdem, popełnia wykroczenie zagrożone karę aresztu, grzywną do 5000 zł i czasowym zatrzymaniem prawa jazdy.
- Stan nietrzeźwości to stan, kiedy stężenie alkoholu wynosi więcej niż 0,5 promila. To czyn zagrożony surowszą kara - grozi za jego popełnienie nawet do 2 lat więzienia. I takie przestępstwo właśnie zarzuca prokuratura Sandrze M.
Polecamy: Dzieje się w Toruniu. Najlepsze zdjęcia fotoreporterów >>> TUTAJ <<<
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku: