Toruń. Starbag nie dogadał się z władzami miasta w sprawie mostu. Mimo to będą pracować

W czwartek ujawniliśmy, że wykonawca nowej przeprawy zgłosił do miasta ok. 20 roszczeń finansowych i rzeczowych. Opiewają one na kwotę od kilku do kilkunastu mln zł. - Z uwagi na charakter roszczeń te wartości się zmieniają - tłumaczył wtedy Andrzej Glonek, szef Miejskiego Zarządu Dróg. - Generalny wykonawca wskazuje na nieprzewidziane warunki fizyczne np. niski poziom wody w Wiśle, a także występujące niewybuchy. Rozważamy i analizujemy na bieżąco te roszczenia, ale do tej pory nie znaleźliśmy podstaw do ich uznania.

Przeczytaj także:Afera mostowa w Toruniu. Sąd zdecydował: urzędnicy są winni

Bezpieczniej, ale drożej

Według naszych informacji roszczenia mogą też dotyczyć m.in. technologii budowy tunelu pod pl. Daszyńskiego. Zamiast wbijać ściankę zabezpieczającą konstrukcję, wykonawca będzie ją przeciskać. To bezpieczniejsza, ale także droższa metoda. Do jej wykorzystania zobowiązał jednak firmę Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Przy wbijaniu pali w ub.r. towarzyszyły drgania, w wyniku których pojawiły się zarysowania na ścianach i sufitach w okolicznych budynkach. W grę wchodzi też umocnienie skarpy w pobliżu pl. Daszyńskiego i zmiana sposobu zabezpieczenia przed rdzą konstrukcji mostu.

Wiadomości z Torunia

Wykonawca zajął stanowisko pod koniec ub. tygodnia. Potwierdza, że wystąpił do miasta z "zasadnymi roszczeniami". W odpowiedzi czytamy: "Na każdej budowie zwłaszcza tak potężnej i wyjątkowej pod względem inżynieryjnym inwestycji (...) należy liczyć się z wystąpieniem nieprzewidzianych okoliczności i różnic pomiędzy dokumentacją kontraktową a warunkami rzeczywistymi (np. warunki geologiczne terenu, poziom wody na Wiśle, media podziemne, niewybuchy i niewypały), których zarówno wykonawca jak i zamawiający nie mogą przewidzieć, i na których powstanie nie mają wpływu".

Obsuwa na moście?

Strabag zauważa, że te okoliczności zakłócają przebieg robót i "uprawniają generalnego wykonawcę, jego podwykonawców i dostawców do ubiegania się o wyrównanie dodatkowo poniesionych kosztów i/ lub zmiany terminu realizacji". - Rozmowy i negocjacje dotyczące tych roszczeń jeszcze nie przyniosły oczekiwanych przez nas rezultatów, jednak nie stanowi to powodu do opuszczenia przez nas placu budowy - Urszula Komorowska z działu PR Strabaga. Firma jest gotowa na kolejne rozmowy. "Szanowanie partnerów biznesowych poprzez terminowe i zgodne z umową rozliczenia są naszym zdaniem jedną z priorytetowych kwestii dla renomowanej firmy budowlanej (...) Tylko partnerskie nastawienie i podejście wszystkich stron są gwarantem zakończenia kontraktu sukcesem" - czytamy dalej.