Pan Mariusz na kiermasz przyjechał po raz kolejny aż spod Piotrkowa Trybunalskiego. - Wszystko to wyrób rąk własnych z użyciem naturalnych surowców: ziarenek pszenicy i fasoli, kukurydzy czy szyszek - mówił. Za 15 zł można było u niego kupić m.in. świętą rodzinę umieszczoną w orzeszku.
Krystyna Zagrabska z Włoclawka oferowała bombki z wzorami kujawskimi zaczerpniętymi z fajansu. Największym zainteresowaniem cieszyły się te średniej wielkości po 10 i 15 zł.
W muzeum można też było kupić figurki, płaskorzeźby, obrusy, serwetki, drewniane zabawki, ekologiczny chleb i wędliny oraz różnego rodzaju ozdoby świąteczne.
Wśród zwiedzających spotkaliśmy rodzinę Mikołajewskich.
Pan Maciej zdradził nam: - Na każdym kiermaszu kupujemy rzeźby Piotra Wolińskiego z Kcyni. To artysta ludowy z najwyższej półki. Mamy już sporą kolekcję jego prac.
Rodzina Mikołajewskich zaopatrzyła się też we frykasy świąteczne - szynki, kiełbasy i balerony.
Magdalena Cynk-Mikołajewska zdradza: - Sama wieczerza jest u nas postna. Jemy dużo ryb, m.in. karpia i śledzie. Poza tym preferujemy barszczyk z uszkami i sałatki. Staramy się także przygotować kutię, ponieważ mój tato pochodzi z Wilna oraz łamańce - potrawę wyniesioną z domu męża.
Od soboty w muzeum można też oglądać nową wystawę "Szkopki Świata", pochodzącą ze zbiorów Muzeum Towarzystwa Jezusowego Prowincji Polski Południowej w Starej Wsi koło Brzozowa.
Tylko na niej zobaczymy Jezusa w peruwiańskiej czapce z nausznikami i w pióropuszu. Zaskakują też drewniane stajenki afrykańskie i australijskie robione na drutach. Nie zabrakło figurek z Asyżu, skąd pochodził św. Franciszek, twórca pierwszej szopki bożonarodzeniowej. Urzeka miniaturowa stajenka z fabryki szkła w Murano oraz drewniana przywieziona z Włoch przez kardynała Stanisława Dziwisza.
Udostępnij