Kiedy w sierpniu policjanci weszli do mieszkania Jurka T., zastali tam niewielkiego, przypominającego jamnika kundelka. Pies był przywiązany do kuchni węglowej grubym, metalowym łańcuchem o długości ok. 1 metra.
Nie miał pojemnika z jedzeniem i piciem, a na jego ciele stwierdzono zadrapania. Wcześniej jego właścicielowi wielokrotnie zwracano uwagę, że zwierzak często skowycze i zostaje sam w domu.
Czytaj także: Chełmża. Najpierw bił, potem utopił psa
Kundel trafił do schroniska dla zwierząt. Jurek T. tłumaczył podczas przesłuchania, że pies był nadpobudliwy, trudno było nad nim panować i niszczył przedmioty domowe. Teraz właścicielowi zwierzęcia może grozić nawet do 2 lat więzienia.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »