Jest nauczycielem w Zespole Szkół nr 16 w Toruniu. To była pierwsza w mieście placówka, w której powstały klasy integracyjne. Gdy okazało się, że jej pedagodzy powinni mieć specjalne uprawnienia, to pani Beata, z wykształcenia wuefista, postanowiła skończyć także oligofrenopedagogikę. I tak się zaczęło. Teraz ma już za sobą kilka podyplomówek i kursów, które pomagają jej w pracy z niepełnosprawnymi dziećmi. W Niemczech szkoliła się z pedagogiki zabawy.
Małymi krokami
- Wspomagam dzieci ruchowo metodą małych kroków - mówi.
Przykład? - Gdy dziecko ma lęk wysokości, to staram się go w nim przełamać. Najpierw na podłodze rysuję linię i udając, że jest wysoko, przechodzimy po niej. Potem, trzymając się drabinki, maszerujemy po szerokiej ławce. Później bierzemy węższą i odstawiamy dalej - tłumaczy Beata Zielińska.
W jej szkole są dzieci z różnymi schorzeniami, także niewidome, więc ona postanowiła nauczyć je jazdy na łyżwach. Trudno to jednak od niej wyciągnąć. Jest skromna. Nie chce, aby ktoś powiedział, że się chwali. Chętniej mówi o imprezie, którą przygotowuje wraz z koleżankami z pracy.
Najciekawsze nagrodzą
17 lutego w "Szesnastce" odbędzie się prezentacja szkół "Dokąd po gimnazjum?". "Pomorska" obejmuje nad tym wydarzeniem patronat medialny. To targi edukacyjne dla uczniów III klasy gimnazjum. Pani Beata - koordynatorka imprezy objechała około 40 szkół z naszego terenu, zapraszając je do udziału w przedsięwzięciu. Zgłosiło się 10, m.in. Zespół Szkół nr 1, w tym VI LO, Zespół Szkół Przemysłu Spożywczego i Zespół Szkół Technicznych.
Na dużej sali gimnastycznej rozstawią swoje stoiska w godz. 16-18. Do nauki u siebie będą zachęcać m.in. prezentacjami multimedialnymi i ulotkami, a najciekawsze stoisko może liczyć na nagrodę od organizatorów.
Licea, technika, zawodówki
To właśnie taka nagroda dla "Szesnastki", na organizowanych kilka lat temu w mieście targach edukacyjnych, zachęciła dyrekcję szkoły do przygotowania podobnej imprezy u siebie.
- W tamtym roku zrobiliśmy ją po raz pierwszy i naprawdę cieszyła się dużym zainteresowaniem. Mamy nadzieję, że w tym roku będzie podobnie. Chcielibyśmy pomóc młodym ludziom w wyborze szkoły średniej - mówi pani Beata, która jest także w zespole ds. promocji szkoły.
Wydaje się, że jej starsza córka, 16-letnia Sara, także ma żyłkę społecznika.
- Przygotowała takie urodziny dla młodszej siostry, Sabiny, że naprawdę byłam pod wrażeniem. Proszę mi wierzyć, nie jest łatwo przez kilka godzin zająć grupę dziesięciolatków - uśmiecha się z dumą mama.