https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Torunianin oblał farbą budynek przychodni weterynaryjnej i sklepu. W tle sprawy zawód miłosny

Sandra Szymańska
Tak wyglądało wejście do Przychodni Weterynaryjnej "Dino-Vet" przy ulicy Krętej w Toruniu po dewastacji, do której doszło w nocy z 1 na 2 czerwca. Okazuje się, że nie był to zwykły wandal.
Tak wyglądało wejście do Przychodni Weterynaryjnej "Dino-Vet" przy ulicy Krętej w Toruniu po dewastacji, do której doszło w nocy z 1 na 2 czerwca. Okazuje się, że nie był to zwykły wandal. Grzegorz Olkowski
Policjanci z Torunia zatrzymali sprawcę niszczenia elewacji budynku na toruńskim Podgórzu. Jak podaje oficjalny komunikat policji, miał to być niezadowolony klient. Nieoficjalnie – sprawca przeżył zawód miłosny i w ten sposób mścił się na zatrudnionych tam kobietach.

Przypomnijmy, od 28 maja do 14 czerwca ktoś trzykrotnie umyślnie uszkadzał mury i okna budynku na ul. Krętej w Toruniu, oblewając je farbą i nanosząc napisy. Wejście do przychodni weterynaryjnej najpierw zostało zniszczone pomarańczową farbą. Udało się ją zmyć. Z witryn zniknęły naklejki ze zwierzętami i informacjami o funkcjonowaniu przychodni. W czerwcu wejście do przychodni zostało pomazane czerwoną farbą w sprayu. Nią namalowano także obraźliwy napis na chodniku.

Podejrzany o dewastację został zatrzymany w niedzielę, 29 września, przez funkcjonariuszy z wydziału dochodzeniowo-śledczego i kryminalnego komendy miejskiej w Toruniu. 35-letni torunianin usłyszał zarzuty dotyczące zniszczenia mienia.

- Jak ustalili śledczy, powodem jego działania miało być niezadowolenie z usług świadczonych przez jeden z punktów, znajdujących się w zdewastowanym budynku – informuje asp. Dominika Bocian, oficer prasowy komendanta miejskiego policji w Toruniu.

Za popełnione przestępstwa grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności. O wymiarze kary zadecyduje sąd.

To tyle z oficjalnych komunikatów, bo sprawa ma jednak drugie dno. Jak się dowiedzieliśmy, nie był to niezadowolony klient czy zwykły wandal, lecz nieszczęśliwie zakochany mężczyzna, którego uczucia odrzuciły pracowniczki przychodni weterynaryjnej i dyskontu.

- Mężczyzna był moim klientem, ale przyczyną jego zachowania nie było niezadowolenie z usług. W grę wchodził tu aspekt emocjonalny. Okazało się, że sprawca zakochał się w mojej byłej pracownicy oraz byłej pracownicy Żabki i taka była jego reakcja na odrzucenie jego uczuć przez te kobiety – mówi naszej redakcji dr Anna Kołodziejska-Sawerska, właścicielka Przychodni Weterynaryjnej "Dino-Vet" w Toruniu.

Gdy sprawa była w toku, kobieta wyznaczyła nagrodę za wskazanie sprawcy lub sprawców - 2000 złotych oraz darmowy pakiet usług weterynaryjnych. Nikt tej nagrody jednak nie odbierze.

- Sprawę udało się rozwiązać dzięki pracownikom Żabki, to oni powiązali mężczyznę zarejestrowanego na kamerze monitoringu z ich koleżanką – dodaje właścicielka przychodni.

Polecamy także

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świat żegna Franciszka. Tłumy wiernych na Placu św. Piotra

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska