Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Torunianka koresponduje z całym światem

(MJ)
Pola Matysiak: - Idea postcrossingu od razu mi się spodobała.
Pola Matysiak: - Idea postcrossingu od razu mi się spodobała. Nadesłane
- Nigdy nie wiesz, skąd i od kogo dostaniesz kartkę. To wciąga! - mówi Paulina Matysiak, fanka postcrossingu.

Postcrossing.com to serwis społecznościowy, który umożliwia zarejestrowanym użytkownikom wysyłanie i otrzymywanie pocztówek z całego świata. Jak to działa? - System losuje kolejny adres, pod który mam wysłać kartkę, a ja do samego końca nie wiem, jaki kraj wypadnie tym razem - mówi Paulina Matysiak z Torunia, która od trzech lat należy do grona "postcrossingowców" i od początku swojej aktywności w serwisie wysłała i otrzymała już ponad 400 pocztówek. Jak łatwo obliczyć, w swojej skrzynce kartkę znajduje średnio raz na trzy dni.

Zbiór Pauliny jest imponujący. Są w nim kartki z Białorusi, Rosji, Chin, Finlandii, Niemiec i USA, ale i z bardziej egzotycznych miejsc: Hong Kongu, Indii, Malezji czy RPA.

A o czym piszą do siebie użytkownicy serwisu? Zwykle jest to kilka zdań o sobie, o tym gdzie pracują i czym się interesują. Nadawcy często wspominają o miejscu, z którego wysyłają pocztówkę lub o swoim kraju. Paulina, która jest również miłośniczką literatury i autorką bloga zaginamrogi.pl, na swoim profilu w serwisie umieściła prośbę o podzielenie się z nią ulubioną lekturą. - Często więc dostaję książkowe rekomendacje - mówi torunianka i dodaje, że niekiedy na odwrocie pocztówki można znaleźć zaskakujące treści. - Pamiętam kartkę od dziewczyny z Nowego Jorku, która napisała na pocztówce o tym, że niedawno rozpadł się jej kilkuletni związek i że ciężko to przeżywa. To było bardzo osobiste wyznanie.
Choć osoby, które piszą do siebie drogą postcrossingu, zwykle nie mają okazji się spotkać, bywa, że ich kontakt nie jest tylko jednorazowy. Czasem przeradza się w dłuższą znajomość: wymianę kartek lub przyjaźń na odległość.

Wysyłanie pocztówek to już właściwie ostatni kontakt Pauliny z pocztą "analogową". - Jeszcze kilka lat temu pisałam sporo listów - takich prawdziwych, papierowych - mówi. - Teraz w zasadzie już ich nie piszę. W skrzynce znajduję jedynie rachunki, ulotki i pocztówki. Cenię tradycyjną korespondencję, choć jeśli chodzi np. o szybkość przegrywa ona z elektronicznymi listami.

Przesyłki od nieznajomych z drugiego końca świata to tylko część pocztówkowej kolekcji Pauliny Matysiak. Uzupełniają ją kartki od przyjaciół i znajomych. Tu również nie brakuje prawdziwych perełek. - Lubię kartki od mojej przyjaciółki Ewy - zdradza kolekcjonerka. - Ostatnio wysyłała mi zakładki do książek - z jednej strony znaczek i pozdrowienia, z drugiej - obrazek. Mnóstwo kartek dostaję od mojego znajomego Marcina, który jest szalonym podróżnikiem. To typ osoby, która potrafi kupić bilet do Maroka czy Egiptu i polecieć tam z dnia na dzień.

Pauliny wspomina też anegdotę, która wiąże się z jej hobby: - Kiedyś zaczepił mnie listonosz, który miał dla mnie paczkę i parę kartek, i mówi tak: - To pani dostaje tyle pocztówek? Wie pani, ile ja się z nich o świecie dowiedziałem!

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska