Terminarz
środa: 11.00 ŁKS Łódź - Zastal Zielona Góra; 13.00 GTK Gdynia - Trefl Sopot; 15.00 Katarzynka Toruń - Korona Kraków; 17.00 Pyra Poznań - WKK Wrocław
czwartek: 10.00 Pyra - ŁKS; 12.00 Trefl - Korona; 14.00 WKK - Zastal; 16.00 Katarzynka - GTK
piątek: 10.00 Korona - GTK; 12.00 WKK - ŁKS; 16.00 Zastal - Pyra; 18.00 Katarzynka - Trefl
sobota: 10.00 A4 - B4 (o 7. miejsce); 12.00 A3 - B3 (o 5. miejsce); 14.00 A2 - B1 (półfinał); 16.00 B2 - A1 (półfinał)
niedziela: 10.00 mecz o brązowy medal; 12.00 finał
Wszystkie spotkania zostaną rozegrane w hali ZSPS i VIII LO przy ulicy Grunwaldzkiej 33/35.
Czy gospodarzy stać na podium mistrzostw Polski? Na pewno podopieczni Bonifacego Karnowskiego nie są głównym faworytem do złota, tego trzeba szukać wśród drużyn z Trójmiasta, Wrocławia i Poznania. Gospodarze zawsze jednak potrafią sprawić niespodzianki i są w stanie we własnej hali ograć mocniejszych rywali.
Tym bardziej, że Katarzynka ma swoje atuty i są one niemałe (także w sensie dosłownym). Najpoważniejsze znajdziemy blisko kosza: to przede wszystkim najlepszy środkowy młodego pokolenia w Polsce Przemysław Karnowski - najlepszy strzelec mistrzostw Polski 18-latków (27,5 pkt, do tego blisko 14 zbiórek). Kolejnym naszym asem jest wypożyczony ze Szczecina Tomasz Gielo, kolejny wicemistrz świata 17-latków z Hamburga, których w tych rozgrywkach notuje średnio 20,3 pkt i 15,2 zbiórek (2 miejsce).
Ten duet do medalu z pewnością nie wystarczy, muszą wesprzeć go pozostali koszykarze. W turnieju półfinałowym przekonaliśmy się o tym doskonale. Nieźle wypadł wtedy Marek Piechowicz czy rozgrywający Olaf Szymański. To jednak nie wystarczyło w starciu z faworyzowanym WKK Wrocław. Rywale zespołową defensywą zatrzymali największe gwiazdy Katarzynki i spokojnie wygrali różnicą blisko 40 pkt. W finale obowiązuje jedna podstawowa zasada: im więcej wartościowych koszykarzy w składzie, tym śmielsze można mieć nadzieje na sukces.
A walczyć z pewnością będzie z kim. W grupie A Katarzynka zmierzy się z Koroną Kraków, GTK Gdynia i Treflem Sopotom. Jedynie w starciu z pierwszym zespołem będzie faworytem.
GTK Gdynia to faworyt finału, który w tym sezonie nie przegrał ani jednego meczu. Nie ma tam wielkich gwiazd, ale przynajmniej dziesięciu graczy na wysokim i równym poziomie. Także Trefl Sopot zaliczył dotąd same wygrane i ma podobną charakterystykę składu. Może do drużyny dołączyć jeszcze kadrowicz Szymkiewicz, który dotąd nie grał w mistrzostwach z powodu kontuzji. Jednego z tych dwóch rywali trzeba będzie ograć, żeby marzyć o półfinale. Oczywiście zakładając pokonanie Korony w meczu inauguracyjnym.
Grupa B wydaje się być jeszcze mocniejsza. Tam o dwa miejsca w półfinale zagrają WKK Wrocław, Pyra Poznań, Zastal Zielona Góra i ŁKS Łódź.
- To są drużyny młodzieżowe i w tej kategorii nigdy nie ma nic pewnego - podkreśla trener Karnowski. - Nie ma sensu nawet sugerować się wynikami w eliminacjach czy półfinałach, to będzie zupełnie nowy turniej. Moi chłopcy przekonali się o tym w półfinale, po raz pierwszy grali przed taką widownią, nie licząc oczywiście kadrowiczów i wyraźnie byli stremowani. Liczę, że w finale będą już bardziej oswojeni z presją - dodaje szkoleniowiec.