W Dworze Artusa Toruńska Orkiestra Symfoniczna zajmuje pomieszczenia na samej górze. Krętymi schodami muzycy schodzą z instrumentami do Sali Wielkiej, gdzie występują. Z frekwencją na koncertach bywa różnie. Gdy zanurzają się w filmowe lub operetkowe klimaty - sala jest pełna. Muzyka poważna i współczesna nie cieszy się takim szerokim zainteresowaniem, o czym można było przekonać się ostatnio podczas inauguracji sezonu artystycznego.
W obecnej siedzibie najwięcej problemów symfonicy mają z odbywaniem prób i miejscem, gdzie mogliby się swobodnie przebierać. - Garderoby? Ta dla grupy dętej jest tak mała, że gdy ktoś większy chce się w niej przebrać, to reszta musi wychodzić na korytarz - opowiada Paweł Dudzik, dyrektor Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej. - Z braku miejsca jedna szafka jest często przydzielana dwóm muzykom.
Z próbami bywa różnie. Jednego miejsca nie ma. Muszą lawirować między jedną salą a drugą, w zależności od imprez, które odbywają się w Dworze Artusa. Za każdym razem dźwigają instrumenty. Skrzypce można jeszcze schować do szafki. Z kotłami nie jest już tak łatwo. Raz stoją w Sali Malinowej, a raz na zapleczu sceny. W takiej sytuacji każdy, kto przechodzi obok, może na nich zagrać. I tak się dzieje.
- Ludzie przychodzą na koncerty, podziwiają Salę Wielką, ale nie widzą tego, jak trudna jest nasza sytuacja na zapleczu - mówi Dudzik.
Obecnie w Dworze Artusa Toruńska Orkiestra Symfoniczna ma do dyspozycji 100 mkw. powierzchni administracyjnej oraz 50 mkw. na garderoby, w których musi pomieścić się prawie 60 osób. W grudniu muzycy przeniosą się na Jordanki do nowoczesnego obiektu. Części biurowe zajmą tam już w październiku.
Choć wielofunkcyjna sala na Jordankach stanie się siedzibą symfoników, to nie oni będą zarządzali obiektem. Operatorem sali jest miejska spółka Centrum Kulturalno-Kongresowe Jordanki, która za wynajem nowych pomieszczeń będzie kasowała od orkiestry po 40 tys. zł miesięcznie, co daje pół mln zł rocznie.
- To preferencyjne warunki wynajmu - twierdzi Grzegorz Grabowski, prezes CKK Jordanki. - W zamian TOS będzie miał do dyspozycji aż 720 mkw., nie licząc obu sal koncertowych. Przestrzeń biurowa, magazyny, garderoby...
- Jednym z najważniejszych elementów będzie dla nas sala prób o powierzchni ok. 300 mkw., którą będziemy mieć do wyłącznej dyspozycji - mówi Paweł Dudzik. - Nie trzeba będzie co chwilę przenosić wszystkich instrumentów.
Obecny budżet orkiestry to 3,5 mln zł. Z tego ok. 80 proc. stanowią wynagrodzenia oraz honoraria. Skąd TOS weźmie na to pieniądze? - Część tej sumy na pewno będziemy musieli sami wypracować - mówi dyrektor TOS. - Miasto zwiększy nam też dotychczasową dotację. Złożyliśmy już naszą propozycję na przyszły rok.
Poza cyklicznymi koncertami w kameralnej 300-osobowej sali na Jordankach, raz w miesiącu miałby być organizowany koncert orkiestry na największej, 880-osobowej sali. Symfonicy publiczność chcą przyciągnąć nazwiskami popularnych gwiazd pop.