Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Festiwal w Szafarni zakończony. "Największą nagrodą w Konkursie był obiad z Blechaczem"

Adam Willma
Adam Willma
Ośrodek Chopinowski w Szafarni
Z Agnieszką Brzezińską, dyrektor Ośrodka Chopinowskiego w Szafarni rozmawiamy o niedawno zakończonym festiwalu i przygotowaniach do kolejnego.

Jak długo przygotowuje się konkurs?
Przygotowania zaczynamy następnego dnia po skończonym konkursie. Dlatego już dziś próbujemy ustalić termin i zespół jurorów, bo w przypadku osób o takich nazwiskach jak nasi jurorzy trzeba rezerwować czas ze znacznym wyprzedzeniem. Jesteśmy już po rozmowach wstępnych w sprawie koncertu inauguracyjnego na kolejną edycję konkursu.

Czym się wyróżniał tegoroczny konkurs od poprzednich?
Przede wszystkim inauguracją, ponieważ tym razem odbyła się ona w Toruniu, we współpracy z Toruńska Orkiestrą Symfoniczną. Co ważne, pianistą był nasz wielokrotny laureat – Piotr Pawlak, który po raz pierwszy był na konkursie w 2010 roku, a później w 2011, 2012 i 2014 roku i zawsze zdobywał pierwsze nagrody. Przez niego musieliśmy zmienić regulamin, zastrzegając, że laureat nie może brać udziału w kolejnej edycji. [śmiech]. Niesamowitym wyróżnieniem było dla nas również to, że swoja nagrodę ufundował Rafał Blechacz, a do tego osobiście ją wręczył. Dla dzieci to było ogromne przeżycie – spotkać się z panem Rafałem, zrobić sobie z nim zdjęcie i zjeść z nim obiad. To było też wielkie wyróżnienie dla konkursu.

Zainteresowanie uczestników było nadspodziewane.
Mieliśmy 93 zgłoszenia do eliminacji. Młodzi muzycy nadsyłali nam jeden utwór nagrany na video, który był oceniany przez trzech niezależnych jurorów. Wybraliśmy 55 uczestników z 16 krajów.

Po raz pierwszy w historii chopinowski konkurs wygrywa Wagner.
To była rzeczywiście niezwykła osobowość. Jej zwycięstwo w I grupie wiekowej oraz nagroda dla największej osobowości były o tyle niezwykłe, że pianiści z Niemiec rzadko aplikują do konkursu. A tu nagle, po wielu latach nieobecności Niemców na konkursie pojawia się pianistka z tego kraju i zdobywa od razu pierwsze miejsce. Tym razem na przykład mieliśmy tez utalentowaną pianistkę z Hiszpanii. Przypuszczam, że jest to efekt warszawskiego Konkursu, na którym mieliśmy hiszpańskie osobowości. To trochę jak w sporcie – gdy pojawia się idol, podążają za nim młodsi. Ciągle jesteśmy uzależnieni od pogody, jeśli chodzi o koncert laureatów. W tej chwili nie mamy niestety innej opcji. Gdybyśmy mieli do dyspozycji salę, sytuacja byłaby zupełnie inna.

Jest na to szansa?
Sala miała funkcjonować już w 2017 roku. Niestety nie udało się wówczas zrealizować tego projektu, dziś czas na budowę nie jest najlepszy. Jesteśmy po rozmowie z marszałkiem województwa, który jest pozytywnie nastawiony do tego projekt, ale konkretów na razie nie ma. Czekamy więc na nowe rozdanie, bo zainteresowanie naszymi koncertami jest bardzo duże, a nie mamy miejsca, w których ludzie mogliby obcować z muzyka w warunkach na miarę XXI wieku. Ale nie chciałabym narzekać, bo ciągle jestem pod wrażeniem wydarzeń konkursowych. A to są piękne wspomnienia, bo uczestnicy naszego konkursu funkcjonują tu w dwóch światach – z jednej strony w warunkach konkursowych, a z drugiej – gonią się w parku i bawią się maskotkami jak zwykłe dzieci. To naprawdę piękne sceny.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska