
Prokurator Sylwia Cz. z Torunia została przyłapana 1 stycznia br. na kierowaniu autem po alkoholu. Według Prokuratury Krajowej wydmuchała 0,36 mg/l alkoholu (ok. 0,7 promila). Dlaczego po pół roku śledztwa nie postawiono jej w stan oskarżenia?
>>>>>>CZYTAJ DALEJ
Tekst: Małgorzata Oberlan

Młoda, zdolna, ambitna, pracowita. Do pracy w Toruniu przyszła z Chełmna, za swoją przełożoną prokurator Judytą Głowacką. Jako prokurator Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum Zachód oskarżała w najpoważniejszych procesach ostatnich lat. Między innymi sprawców brutalnego mordu kobiety z ul. Czarlińskiego, pirata drogowego, który przy ul. Grudziądzkiej zabił na pasach matkę i córkę, nożownika z ul. Lindego.
Czytaj też:
Toruński adwokat z wyrokiem więzienia
Coraz większe ognisko koronawirusa w Toruniu
Czy Nowy Rok 2020 złamie karierę pani prokurator? Była na tzw. fali wznoszącej. W środowisku spodziewano się jej awansu. Tymczasem 1 stycznia br. wpadła w ręce policji, prowadząc samochód po alkoholu. Po pół roku śledztwa prowadzonego przez Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej służby prasowe PK przekazują nam, że ono wciąż jeszcze trwa. "Prowadzone są dalsze czynności dowodowe". - W przypadku skierowania aktu oskarżenia, sprawa trafi zgodnie z właściwością miejscową do Sądu Rejonowego w Toruniu - zapowiada Prokuratura Krajowa.
Zaznaczmy jednak od razu, że sędziowie toruńscy najprawdopodobniej wtedy będą kolejno wyłączać się ze sprawy. To długotrwała procedura. W efekcie sprawa Sylwii Cz. do innego sądu, np. we Włocławku, może trafić np. dopiero po pół roku.

Co ustalono dotąd w tej sprawie?
1 stycznia, Lubicz Dolny pod Toruniem, godzina 10.40. Policjanci, których tego szczególnego dnia na trasach jest mnóstwo, zatrzymują do rutynowej kontroli kolejny samochód. Za kierownicą siedzi brunetka w średnim wieku. To Sylwia Cz., ceniona w środowisku prokurator Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum Zachód.
Czytaj też:
Toruński adwokat z wyrokiem więzienia
Coraz większe ognisko koronawirusa w Toruniu
Kobieta nie dyskutuje z policjantami. Dokładnie o godzinie 10.46 dmucha po raz pierwszy. Wynik? "W wyniku przeprowadzonych badań na miejscu zdarzenia stwierdzono u niej 0,32 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu" - przekazuje nam w styczniu dział prasowy Prokuratury Krajowej. Dodajmy, że to ponad 0,6 promila alkoholu we krwi. Sylwia Cz. zostaje czasowo zatrzymana. Wiadomo, że badanie powtórzono.
Już 2 stycznia sprawę do dalszego prowadzenia przejęła od toruńskich organów Prokuratura Krajowa. A dokładniej - Wydział Spraw Wewnętrznych. Kierunek postępowania: prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości.

W tempie błyskawicznym sąd dyscyplinarny uchylił Sylwii Cz. immunitet, co pozwoliło postawić jej prokuratorskie zarzuty. Jakie konkretnie? Z artykułu 178 a par. 1 kodeksu karnego, który mówi, że "Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Czytaj też:
Toruński adwokat z wyrokiem więzienia
Coraz większe ognisko koronawirusa w Toruniu
O stan nietrzeźwości mówimy, gdy stężenie alkoholu we krwi przekracza 0,5 promila alkoholu, albo poziom alkoholu w wydychanym powietrzu jest wyższy niż 0,25 mg na 1 dm sześcienny. Gdyby badanie u prokurator Sylwii Cz. wykazało niższe wartości, nie usłyszałaby zarzutów popełnienia przestępstwa tylko wykroczenia (kierowanie pojazdem po użyciu alkoholu).
Prokuratorzy z "Krajowej" zastosowali wobec Sylwii Cz. zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, zakaz opuszczania kraju oraz zawieszenie w wykonywaniu zawodu prokuratora i czynnościach służbowych. Już 2 stycznia natomiast, równolegle - na mocy Ustawy o prokuraturze - zawiesił Sylwię Cz. w czynnościach prokurator okręgowy w Toruniu.