Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruńska "Solidarność" publikuje nazwiska TW: "Oni donosili bezpiece!"

(Awe)
Nazwiska tajnych współpracowników opublikowano na stronie toruńskiej Solidarności
Nazwiska tajnych współpracowników opublikowano na stronie toruńskiej Solidarności www.solidarnosc.torun.pl
Na stronie internetowej toruńskiej "Solidarności" opublikowano nazwiska tajnych współpracowników z kompletem danych: daty urodzin, imiona ojców. Czy sprawa trafi do sądu? Związkowcy nie boją się pozwu.

- Trzydzieści trzy lata temu w Lokomotywowni PKP Toruń Kluczyki trwała akcja SB zniechęcania kolejarzy do wstępowania w szeregi tworzącego się NSZZ "Solidarność" - czytamy na portalu toruńsko-włocławskiego oddziału "Solidarności". Z dalszej lektury tekstu możemy dowiedzieć się, że w ramach tej akcji esbecy przeprowadzali rozmowy ostrzegawcze i fabrykowali dowody na rzekome malwersacje dokonywane przez związkowców. Na stronie internetowej jest też lista osób, które, zdaniem związkowców, pomagały funkcjonariuszom SB. To czterech tajnych współpracowników i dwa "kontakty operacyjne". Na portalu znajdziemy nie tylko imiona, nazwiska i pseudonimy sześciorga kolejarzy, ale także ich stanowiska w zakładzie pracy, daty urodzenia i imiona ojców.

Czytaj także: Donosili na swoich. IPN ujawnia nazwiska współpracowników bydgoskiej bezpieki, którzy rozpracowywali działaczy "Solidarności"

Dlaczego teraz związkowcy zdecydowali się ujawnić te dane? - Wśród kolejarzy zaczęły się pojawiać nieoficjalne listy tajnych współpracowników - wyjaśnia Piotr Grążawski, który zamieścił kontrowersyjny tekst. - Znalazły się na nich nazwiska niewinnych ludzi, postanowiliśmy więc ukręcić łeb plotkom i opublikować sprawdzone informacje.

Sprawdzone - bo lista na portalu rzeczywiście pochodzi z archiwów Instytutu Pamięci Narodowej. Ale nie została udostępniona kolejarzom bezpośrednio. IPN przesłał ją do sądu, który z kolei poprosił o te dane w związku z toczącą się przed sądem pracy sprawą Kazimierza Janickiego, byłego naczelnika toruńskiej lokomotywowni.
- Jako rzecznik gdańskiego oddziału IPN pracuję 4,5 roku i przez cały ten czas nie widziałem, by ktoś w ten sposób upublicznił takie dane - przyznaje Jan Daniluk. - Zwłaszcza że informacje są tak szczegółowe, iż bez problemu można ustalić tożsamość każdej z wymienionych osób.

Toruńska "Solidarność" argumentuje, że kolejarze i tak od zawsze wiedzieli, kto donosił, a ludziom spoza branży nazwiska niewiele powiedzą. Ale faktem jest, że gdyby ktoś chciał te same dane uzyskać bezpośrednio z IPN, musiałby się nieźle napocić.

- Materiały udostępniamy zgodnie z przepisami - mówi Karol Lisiecki, kierownik referatu udostępniania w pionie archiwum gdańskiego oddziału IPN. - Gdyby kolejarze chcieli się dowiedzieć, kto donosił na ich kolegów, prawdopodobnie nie dostaliby tej informacji.

Dlaczego? IPN przyjmuje bowiem tylko kilka rodzajów wniosków o udostępnienie danych. Mogą je złożyć naukowcy i dziennikarze (jedni i drudzy muszą zwykle wykazać odpowiednie dokumenty). Osoby prywatne mogą sprawdzić teczkę własną lub konkretnego funkcjonariusza SB. Żadna z tych sytuacji nie wchodziłaby w tym przypadku w grę.

- Można się zastanawiać, czy nie naruszono praw obywatelskich tajniaków - przyznaje Grążawski. - Ale co z prawami ludzi skrzywdzonych przez donosicieli? Oni nigdy nie zostali przeproszeni. Gdyby usłyszeli choć jedno "przepraszam", pewnie dalibyśmy spokój. Ale te słowa nie padły, więc lista jest jakimś tam rodzajem zemsty.

Upublicznienie danych samo w sobie nie jest karalne. Wymienione na liście osoby mogą dochodzić swoich praw w sądzie. Ale toruńscy związkowcy nie boją się pozwu. - Iść do sądu? - dziwi się Grążawski. - A niech spróbują!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska