www.pomorska.pl/torun
Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun
Być może w połowie br. rozpocznie się budowa oczekiwanej od lat drugiej przeprawy drogowej przez Wisłę. Inwestycję zaplanowano na 32 miesiące. W tym czasie czeka nas wiele utrudnień, zwłaszcza na pl. Daszyńskiego, gdzie powstanie węzeł z trzema poziomami. Pod skrzyżowaniem zostanie zbudowany czteropasmowy tunel, a nad nim - estakada łącząca Szosę Lubicką z ul. Żółkiewskiego. Umożliwi to bezkolizyjny przejazd przez nowy układ drogowy.
To, jak będzie wyglądała komunikacja w trakcie budowy przeprawy oraz którędy pobiegną objazdy, zaplanuje grupa urzędników. W ubiegły czwartek o jej powołaniu rozmawiali członkowie zespołu ds. przygotowania i realizacji projektu mostowego. Będzie o nim mowa również podczas dzisiejszego posiedzenia władz Torunia. W jego skład wejdą m.in. pracownicy Miejskiego Zarządu Dróg.
Drogowcy zapowiadają, że przez cały okres budowy pl. Daszyńskiego będzie przejezdny. Jezdnie na Szosie Lubickiej w pobliżu skrzyżowania mają być zwężone maksymalnie do dwóch pasów (obecnie są trzy). Przez wiele miesięcy nie będzie czynny wlot do ul. Wschodniej. Dojedziemy do niej od ul. Skłodowskiej-Curie. - Zleciliśmy opracowanie analizy ruchowej - mówi Stefan Kalinowski, wicedyrektor MZD. - Wskaże ona, którędy można poprowadzić objazdy na czas budowy przeprawy. Zespół ma pracować aż do oddania mostu do użytku, by usprawnić ruch we wschodniej części miasta.
Według architekta miasta Adama Popielewskiego najlepszym wyjściem byłoby przyspieszenie budowy tunelu pod linią kolejową Toruń - Olsztyn na wysokości ul. Wschodniej, a następnie budowa trasy mostowej w kierunku ul. Polnej. Umożliwiłoby to połączenie z ul. Kociewską, Mazowiecką i Celniczą, a następnie dojazd do Grudziądzkiej. Pod uwagę brana jest też jedna z dróg zakładowych na terenie Elany. Chodzi o trakt równoległy do ul. Równinnej - na wysokości ul. Wierzbowej. Wymagałoby to jednak budowy przejazdu przez tory i odcinka łączącego tę drogą z ul. Polną. - To tymczasowe rozwiązanie byłoby kosztowne i nie poprawiłoby znacznie sytuacji - uważa Popielewski.
