Do 15 listopada państwo Sulikowscy, właściciele terenu po Tormięsie, mieli czas na wykonanie rozbiórki pozostałości budynków przy ul. Targowej. Definitywnie sprzeciwili się wykonaniu tego zadania, więc Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego wziął sprawy w swoje ręce.
Potrzebne pieniądze
- Ogłosiliśmy przetarg na wykonanie rozbiórki - mówi inspektor Karol Dargiel. - Wystąpiliśmy też do wojewody o przyznanie pieniędzy na ten cel, ale wojewoda już rozdysponowała tegoroczną rezerwę, więc musimy czekać na pieniądze z nowego budżetu.
Przeczytaj także:Toruń. Koniec sporu o Tormięs. Miasto go nie kupi
Rozbiórka będzie kosztować kilkadziesiąt tysięcy złotych. Konkretna cena będzie znana po wyłonieniu wykonawcy. Wiadomo jednak, że koszt prac częściowo chce pokryć sieć Lidl, sąsiadująca z Tormięsem. Wyłoży ona 10 tys. zł.
- Firmie bardzo zależy na tym, by uporać się z ruinami, gdyż utrudniony dojazd do sklepu skutkuje niższymi dochodami marketu - mówi Dargiel.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Przypomnijmy, że od momentu przejęcia przez Sulikowskich nieruchomości budynki zakładu dwukrotnie trawił ogień. W zeszłym i tym roku doszło też do zawalenia części murów. Ostatnie uszkodzenie wykuszu zagroziło katastrofą budowlaną, dlatego nadzór budowlany wraz z miejskim konserwatorem zabytków podjęli decyzję o nakazaniu rozbiórki murów.
Komin nie zniknie
Ruiny nie znikną jednak całkowicie, bo nadzór ma ograniczone możliwości finansowe. Mury zostaną rozebrane do połowy, tak by pozostała część stanowiła ogrodzenie, a cegły trafią na teren nieruchomości. Rozebraniu nie ulegnie również komin znajdujący się na posesji.
Termin rozpoczęcia prac powinniśmy poznać w połowie grudnia.