Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruński Urząd Miasta przyjazny obcym inwestorom? Zobacz wyniki naszej prowokacji

WG
fot. sxc
Czy Toruń jest przyjazny dla firm z zewnątrz? Miasto nie wita ich z otwartymi rękami. Wręcz przeciwnie. Są odsyłani z kwitkiem już na wstępie przez... biuro obsługi inwestora.

www.pomorska.pl/torun

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun

Wyobraźmy sobie, że firma XYZ przymierza się do budowy galerii handlowej przy dworcu Toruń Główny. Dzwonię więc do biura obsługi inwestora. - Czy w pobliżu stacji może powstać taki obiekt? - pytam. W słuchawce słyszę westchnienie. - Wie pan co, trudno mi jest odpowiedzieć na to pytanie, bo było coś takiego jak propozycja zagospodarowania terenu Dworca Głównego i zajmowała się tym Miejska Pracownia Urbanistyczna - odpowiada pracownica biura. - Nie wiem, na jakim etapie to stanęło. Może bym dała panu numer do MPU i może tam powiedzą panu coś więcej na ten temat.

- Czy państwo jako biuro inwestora nie dysponują takimi informacjami? - pytam.
- Widziałam koncepcję, że tam może powstać coś takiego, ale sprawę tych dworców koordynuje MPU - tłumaczy urzędniczka. - Ja więcej na ten temat nie wiem.

- Proszę podać numer do MPU.
- Chwileczkę - kobieta odkłada telefon. - Nie mogę znaleźć - słyszymy, jak w tle mówi do kogoś. Trwa to prawie minutę.

- Dobrze, już w internecie sobie znajdę - rzucam na koniec.

Urzędniczka nie zapytała nas o nazwę firmy. Nie zanotowała numeru telefonu. Dzwonimy do MPU, ale słyszymy, że nie ma pani dyrektor i osób, które zajmują się tym tematem.

Kontakt się urwał. Kilka dni później. Dzwoniąc, nie przedstawiam się. Szukam działki pod myjnię samochodową lub stację LPG. Tym razem odbiera inna urzędniczka. Zdaje dużo pytań: o powierzchnię działki, w jakim punkcie. - Zaraz sprawdzimy - rzuca na koniec. Czekam na linii. Mija pół minuty. - Możemy się umówić, bo musiałabym przejrzeć trochę nieruchomości - mówi kobieta. - To potrwa dwa dni, bo muszę wysłać zapytanie do biur obrotu. Mogę przygotować zbiorczą odpowiedź i wysłać na e-maila.

Tak wygląda obsługa inwestora w 200-tysięcznym mieście. W biurze pracują trzy osoby. Co więcej, od 10 października nie ma ono dyrektora. Mateusz Kurzawski, który kierował jednostką, odszedł z magistratu do Elany. Miasto bezskutecznie przeprowadziło dwa nabory wewnętrzne. Do drugiego zgłosiła się jedna osoba. Komisja konkursowa nie zarekomendowała jej prezydentowi.

Rozpisano więc konkurs na to stanowisko. Wpłynęły dwie propozycje. - Kandydaci nie spełnili wymogów - mówi Agnieszka Pietrzak, rzecznik prezydenta Torunia. - Przygotowujemy kolejny nabór.
Biuro działa od lipca 2007 r. - Myślę, że się sprawdziło i jest potrzebne - mówi Rafał Pietrucień, wiceprezydent Torunia, któremu podlega jednostka. - Zawsze kiedy nie ma szefa, trudniej się pracuje. Pracownicy muszą zastępować pana dyrektora. Sam też to robię. Próbujemy szukać nowego dyrektora, ale nie jest to łatwa sprawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska