W Toruniu właśnie zakończyła się kolejna edycja projektu, która tym razem odbywała się pod hasłem "Czas mam". Przez trzy miesiące kilkadziesiąt młodych matek mogło przez dwie godziny w tygodniu w przyjaznej przestrzeni Pokoju z Kuchnią CSW uczestniczyć w warsztatach i spotkaniach z ekspertami. Problem zorganizowania opieki nad dzieckiem odpadał: gdy mamy się uczyły i relaksowały, szczęśliwymi maluchami zajmował się klaun Koko.
Znajdź czas dla siebie
- "Mama w mieście" wystartowała w 2007 r. jako jeden z pierwszych klubów "mamowych" w Polsce - opowiada Joanna Dardziń-ska, prezes Stowarzyszenia "Rodzina Inspiruje!", koordynatorka projektu. - Formuła spotkań cały czas się zmienia, ale idea pozostaje ta sama: sprawić, by młode mamy wyszły w domu, spotkały się z innymi mamami, znalazły choć trochę czasu dla siebie.
Bo przecież są nie tylko matkami i żonami, ale także kobietami - podkreślają inicjatorzy projektu. - Nie oznacza to jednak, że "Mama w mieście" ma kogokolwiek buntować. Nie traktujemy macierzyństwa jako ograniczenia, przypominamy tylko uczestniczkom spotkań o ich indywidualnych potrzebach - dodaje Dardzińska.
Korzysta i mama, i maluch
Projekt okazał się doskonałą odpowiedzią na wiele z nich. Wielką fanką "Mamy w mieście" jest m.in. Irmina Sulik. - Dla mnie "mamowe" spotkania to przede wszystkim ogromny relaks - mówi. - Bez względu na to, czy w programie były warsztaty rękodzieła, dyskusja na temat problemów wychowawczych czy oglądanie wystaw w CSW, wracałam do domu bardzo podbudowana. Moje dziecko, które świetnie odnalazło się wśród rówieśników, również jest szczęśliwe. Czego chcieć więcej?
Zajęcia w ramach "Czasu mam" dały pani Irminie coś jeszcze: - Przeniosłam na domowy grunt umiejętność szkatułkowania, którą wyniosłam z warsztatów rękodzieła. Gdy Agatka idzie spać, ja siadam do robienia szkatułek. To dla mnie świetna zabawa.
Wszystko w normie
Aleksandra Rygielska, która w projekcie "Mama w mieście" ma już kilkuletni staż, zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt cotygodniowych spotkań. - Trzy lata temu, traktowałam udział w projekcie jako możliwość miłego spędzania czasu - mówi mama 3-letniego Jeremiasza i 4-miesięcznego Franciszka. - Teraz bardzo istotny okazał się dla mnie motyw edukacji rodziców. Czasem każdy z nas ma wątpliwości, czy dziecko rozwija się prawidłowo, czy jego zachowania nie odbiegają od normy. Kontakt zarówno z innymi mamami, jak i np. z psychologiem, pozwala przekonać się, że wszystko jest w porządku. Nasze niepokoje często są nieuzasadnione.
Nie oznacza to jednak, że spotkania ze stylistką i wizażystką, które również znalazły się w harmonogramie projektu, nie sprawiały pani Aleksandrze przyjemności! - Dzięki radom stylistki zaczęłam ubierać się w inne niż dotąd kolory i fasony - mówi młoda mama. - Teraz robię bardziej świadome i trafne zakupy. Jak więc widać, mąż też ma powody do radości.
Aleksandra Rygielska jest jedną z mam, które pod wpływem udziału w projekcie, postanowiły zacząć działać społecznie. Część z nich zrekrutowała się w szeregi Stowarzyszenia "Rodzina Inspiruje!", które organizuje "Mamę w mieście". - Mam nadzieję, że uda się kontynuować tę inicjatywę - mówi Joanna Dardzińska. - Los kolejnej edycji zależy od tego, czy uda nam się pozyskać fundusze i niezbędne wsparcie. Chciałabym, żeby w przyszłości "Mama w mieście" poszła także w stronę podnoszenia kwalifikacji zawodowych uczestniczek.
Więcej o projekcie na www.mamawmiescie.pl.
Czytaj e-wydanie »