Nie wiemy jeszcze co dokładnie było przyczyną czwartkowej awarii na trasie do Fordonu. Nie chodzi już o wysoką temperaturę. Nadzór inwestycji nie wyklucza błędów w samym projekcie.
Sprawa awarii, do której doszło w ubiegłym tygodniu w okolicach ul. Lewińskiego wydaje się być coraz bardziej poważna. Wczoraj w Bydgoszczy w trybie pilnym pojawił się prezes firmy Tor-Krak, która zajmowała się układaniem torów. Miał on wyjaśnić jak mogło dojść do wygięcia szyn. Spotkanie wykonawcy i nadzoru inwestycji odbyło się wczesnym popołudniem w ratuszu.
- Ostatecznej diagnozy na razie nie udało się ustalić - przekazał nam Maciej Kozakiewicz, prezes spółki Tramwaj Fordon.
Początkowo, jako powód podawano wysoką temperaturę, wobec czego doszło do naprężeń szyn. Ale znamy też nowe okoliczności. Spółka nie wyklucza, że błąd popełniono już na etapie projektowania trasy.
Co sądzicie o tej sprawie? Zapraszamy do dyskusji.