W porównaniu np. do USA, trąby powietrzne w Europie nadal są zjawiskiem rzadkim, ale częstotliwość takich zjawisk od kilku dekad wzrasta. Choć większość jest w stanie zniszczyć co najwyżej uprawy w ogródku albo połamać gałęzie, pojawiają się i takie, których destrukcyjny jest znacznie większy.
Wir o szerokości 3,5 kilometra
Przykładem może być trąba powietrzna, która uderzyła w południowe Morawy 24 czerwca 2021 roku. Była to najpotężniejszy wir powietrzny w nowożytnej historii Czech (poprzednio podobne zjawisko odnotowano 900 lat wcześniej) i najszerszy zarejestrowany w Europie (szerokość dochodziła do 3,5 km).
Morawskie tornado oznaczone zostało symbolem F4 według skali Fujity. Była to pierwsza potwierdzona trąba powietrzna o takim natężeniu w Europie od 2017 roku, kiedy to trąba poziomu F4 uderzyła w wioskę Małoje Pesjanowo w Rosji.
Trąba powietrzna pojawiła się na wschód od Brzecławia, początkowo przechodząc przez otwarte pola. Następnie osiągnęła siłę F2, przewracając metalowe wieże transmisyjne i zdmuchując samochody z dróg. W dalszej drodze jej siła tylko rosła - niszcząc drzewa i budynki. W miejscowości trąba Hruszki osiągnęła już poziom F3, powodując poważne uszkodzenia konstrukcji budynków mieszkalnych, szkoły i kościoła.
Apogeum nastąpiło w Mikulčicach. Trąba osiągnęła maksymalną wówczas siłę F4 zmiatając liczne domy i budynki gospodarcze. W sumie uszkodziła lub zniszczyła ponad 1 200 budynków na dystansie 27,1 km, zabiła sześć osób i zraniła ponad 200. Ponad 121 tys. gospodarstw domowych zostało pozbawionych elektryczności. W działaniach ratunkowych uczestniczyły ekipy z całego kraju oraz z Austrii i Słowacji.
Szacowane straty publiczne wyniosły ponad 15 miliardów koron (2,6 mld zł) , ale straty prywatne były jeszcze wyższe.
Złowieszcza skala
F0 (słabe) – 64-116 km/h – niewielkie zniszczenia,
F1 (słabe) – 117-180 km/h – umiarkowane zniszczenia,
F2 (silne) – 181-253 km/h – znaczące zniszczenia (w tym zerwane w całości dachy),
F3 (silne) – 254-332 km/h – poważne zniszczenia (ogólne spustoszenie, zniszczone ściany budynków),
F4 (gwałtowne) – 333-418 km/h – katastrofalne zniszczenia (słabsze budynki zrównane z ziemią),
F5 (gwałtowne) – 419-512 km/h – zniszczenia niewyobrażalne (większość budynków zrównanych z ziemią), F6 (gwałtowne) – 513 i więcej km/h – zniszczenia niewyobrażalne (praktyczne wszystko zrównane z ziemią).
Skala Fujity ma aż 13 stopni (do F12 włącznie), ale praktycznie używa się tylko 6 pierwszych (od F0 do F5)
źródło: Łowcy Burz
Polski rekord - przewrócony pociąg
W tym samym dniu, kiedy trąba powietrzna uderzyła w Czechy, Polska również doświadczyła tego zjawiska. Trąba o sile F2 dotknęła miejscowości Librantowa i Koniuszowa, raniąc jedną osobę i uszkadzając wiele budynków. Z 15 budynków zerwane zostały dachy dachy. Oprócz tego, odnotowano liczne przypadki silnych wiatrów oraz gradu.
To jednak nic w porównaniu do tornada z 20 lipca 1931, które uformowało się w okolicach Lublina.
Ówczesna prasa opisywała, że na dworcu kolejowym w Lublinie trąba przewróciła bądź powysadzała z szyn 37 wagonów.
Tornado przebyło około 20 km niszcząc na swojej drodze kilka zakładów przemysłowych i porywając zwierzęta. W okolicy Rozkopaczewa trąba „wessała” jezioro, rozrzucając ryby po okolicznych polach. W Lublinie wir powietrza uniósł dorożkarza z dorożką oraz kozła. Zginęło 6 osób, głównie robotników z okolicznych folwarków.
Nie jesteśmy Ameryką, ale...
Od 1820 do 2015 na ziemiach polskich odnotowano 400 dużych tornad, w których łącznie zginęło 108 osób (większość na terenach wiejskich) w większości przygniecionych elementami konstrukcyjnymi domów.
Chociaż możliwość wystąpienia tornada o sile F4 w Polsce jest możliwa, w praktyce jest to zjawisko niezwykle rzadkie. Zdecydowana większość tornad w Polsce to słabsze trąby powietrzne. A to za sprawą tego, że Polska leży w strefie klimatu umiarkowanego, gdzie warunki sprzyjające powstawaniu silnych trąb powietrznych (ekstremalne różnice temperatur, duża wilgotność i silne prądy powietrzne) występują rzadziej niż w regionach bardziej narażonych na tornada.
Trąby powietrzne o sile F4 wymagają bardzo specyficznych warunków atmosferycznych, takich jak silne burze superkomórkowe, które są mniej powszechne w Polsce niż w innych częściach świata, min. w Stanach Zjednoczonych. Eksperci nie wykluczają jednak, że tornado o poziomie F4 może w przyszłości ponownie zagościć w Polsce
