Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trąba w Łążku też narobiła strat. Turyści robili zdjęcia, zamiast pomagać

(aga)
Trąba powietrzna połamała setki drzew i zerwała dachy z domów.
Trąba powietrzna połamała setki drzew i zerwała dachy z domów. Andrzej Bartniak
Wieś szykowała się do festynu, gdy przyszła wielka wichura. Flaki, kiełbaski i bułki, które miały być zjedzone podczas zabawy wiejskiej, trafiły do zapracowanych ratowników.

Nie mogę milczeć, gdy słyszę o trąbie w Borach Tucholskich i w komunikatach tych nie jest wymieniana nasza wieś - denerwuje się Dorota Lipińska, sołtys Łążka.

Przeczytaj także: Bory Tucholskie po przejściu trąby powietrznej [zdjęcia czytelniczki]

Karmiły przez trzy dni

Jej rodzina szykowała się do wyjazdu z góry, gdy rozpadał się deszcz. - Poradziłam im, żeby poczekali aż się ulewa uspokoi. Potem był problem z wyjazdem, bo prawie wszystkie drogi zostały zawalone drzewami - opowiada pani Dorota.

W tym czasie wieś zbierała się do festynu. - To coroczna zabawa w Łążku, miała się rozpocząć o godzinie 18, ale przed 17 zdarzyło się tyle nieszczęścia, że nikt już nie myślał o zabawie - wspomina kobieta.
Panie z Koła Gospodyń Wiejskich były przygotowane do pikniku. I dobrze, bo dzięki nim ratownicy nie chodzili głodni. - Karmiły ich przez trzy dni. Przydało się 40 litrów flaków, sto kiełbas, dwieście bułek - wylicza sołtyska. - Jak ludzie zobaczyli, co się stało, sami zaczęli dawać coś od siebie. Przynosili narzędzia, ogórki, pomidory, owoce.

Przeczytaj także: Kujawsko-Pomorskie. Obawiają się kolejnych tornad

Do pomocy ruszyła cała wieś. - Trzeba było rąk do sprzątania, bo bałagan zrobił się niemiłosierny. Przykro było patrzeć na turystów, którzy kręcili nas kamerami, robili zdjęcia, mieli rozrywkę. Do pomocy nie kwapił się żaden - ubolewa Lipińska.

Na miejscu był też Michał Kosmalski, szef Enei w Świeciu. - Zachowanie gapiów szczerze mnie irytowało. Policja powinna postąpić w Łążku tak, jak w Starej Rzece, gdzie zamknęli wjazd i nie wpuszczają nikogo, kto wjechać nie musi.

Morze potrzeb

W Łążku są zniszczone trzy domy mieszkalne, zamieszkiwało je łącznie pięć rodzin. -Potrzebują pokrycia na dach, a także drewna na więźbę. W jednym wypadku trzeba odbudować całą, konstrukcja została poważnie naruszona - mówi sołtyska Łążka i apeluje o pomoc do firm budowlanych: - Potrzeby są znacznie większe, bo trąba zniszczyła doszczętnie pomieszczenia gospodarcze, w których trzymano zwierzęta.
Dom pani sołtys, szczęśliwie, ocalał. - Gdyby uderzyła w niego trąba, byłby koszmar, bo mój dom ma ponad sto lat. Chociaż żywioł nie znalazł się nad nami, widziałam jak drzwi na strych podnoszą się do góry. Coś je wciągało, teraz już wiem co - relacjonuje.

Przesunął się na fundamencie

Uwagę w Łążku przykuwają naruszone konstrukcje betonowe. - Potężna obora przesunęła się na fundamencie o cały metr! - informuje Lipińska. - Teoretycznie budynek stoi, ale pewnie właściciel dostanie od nadzoru budowlanego nakaz rozbiórki.
- Jedni mieli pecha, a inni szczęście - dodaje Kosmalski. - Po jednej stronie drogi na Prusiny nie ma już nic, a po drugiej domy stoją nietknięte.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska