www.pomorska.pl/wloclawek
Więcej informacji z Włocławka znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/wloclawek
Obaj pracowali w specjalnej metalowej klatce, na wysokości około 18 metrów nad ziemią. Montowali oświetlenie na szybie komunikacyjnym.
Wszystko wskazuje na to, że w miniony wtorek (1 grudnia) klatka, utrzymywana przez jeden z potężnych żurawi na linie, zamkniętej stalowym hakiem, nie została właściwie zabezpieczona i runęła nagle na ziemię.
Jak informuje Maria Kacprzak-Rawa z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Warszawie, po upadku trzeba było przecinać klatkę, by wydostać poszkodowanych. Jan M. zginął na miejscu, Zbigniewa K. z połamanymi rękami i nogami oraz poważnymi obrażeniami wewnętrznymi odwieziono do szpitala, jednak zmarł zanim dowieziono go na salę operacyjną.
Sprawę bada prokuratura, na wniosek której ciała obu mężczyzn zabezpieczono w prosektorium. Specjalną komisję powołała też Państwowa Inspekcja Pracy.