Do tragedii doszło w poniedziałek rano przy ul. Bydgoskiej w Toruniu. 41-letnia kobieta zadzwoniła na policję, prosząc o pomoc. - Dyżurny natychmiast skierował w to miejsce najbliżej znajdujący się patrol - mówi Wioletta Dąbrowska, oficer prasowa toruńskiej policji. - Po kilkudziesięciu sekundach od zgłoszenia policjanci dotarli pod drzwi mieszkania.
Czytaj także: Koparka nie uszkodziła gazociągu w Jankowie Przygodzkim
Drzwi otworzyła im kobieta - słaniała się na nogach, była półprzytomna i nie była w stanie odpowiedzieć na żadne z pytań, jakie zadali jej mundurowi. Policjanci wyczuli jednak zapach gazu, więc szybko wyprowadzili 41-latkę na zewnątrz.
Niestety partner kobiety, 56-latek znajdujący się wtedy w mieszkaniu, nie miał tyle szczęścia - zmarł, zanim zdążyli tam dotrzeć policjanci. Lekarz mógł tylko stwierdzić zgon.
Kobieta z objawami zatrucia trafiła do szpitala. Policjanci badają przyczyny tragedii.
Czytaj e-wydanie »