Tragedia rozegrała się na zakręcie drogi, nazywanym przez wiele osób „zakrętem śmierci”. Doszło w tym miejscu do kilku tragedii, o czym przypominają krzyże w rowie. Do kolejnego dramatu doszło w poniedziałek, 16 września około godziny 18.40. panowały wówczas bardzo trudne warunki, jezdnia była bardzo śliska po niewielkich opadach deszczu.
Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że w kierunku Stalowej Woli jechał opel corsa z trzema osobami - kobietami w wieku 55 i 26 lat oraz 57-letnim mężczyzną (kierował samochodem). Nieoficjalnie wiemy, że to rodzina, mieszkańcy gminy Grębów.
Na zakręcie drogi w prawo kierowca opla stracił kontrolę nad samochodem, który wpadł w poślizg i zjechał na lewą część jezdni. Tam doszło do czołowego zderzenia z ciągnikiem siodłowym volvo z naczepą kierowanym przez 29-letniego mężczyznę. Siły były tak duże, że z osobówki wyrwało silnik a sam samochód kompletnie zgnieciony wpadł do rowu kilkadziesiąt metrów dalej.
W wyniku rozległych obrażeń na miejscu zdarzenia zginęła 55-letnia pasażerka opla oraz 57-letni kierowca tego auta, w pojeździe zakleszczona była 26-latka, którą uwolnili dopiero strażacy. Młodą kobietę przewieziono do szpitala w Stalowej Woli.
Droga była całkowicie zablokowana przez kilka godzin, na miejscu pracowali policjanci i strażacy pod nadzorem prokuratora.
