
Tragedia na Rycerskiej w Bydgoszczy.Budynek był w złym stanie
Trzy osoby zmarły, a jedna została ranna. To bilans pożaru w centrum Bydgoszczy. Strażacy nie ukrywają, że obiekt nie był w najlepszym stanie technicznym
Tragiczne w skutkach okazało się środowe popołudnie w ścisłym centrum Bydgoszczy. Pomiędzy ulicami Zygmunta Augusta i Rycerską w jednej z kamienic doszło do pożaru. Z pozoru niegroźna sytuacja przerodziła się w horror mieszkańców. Życia trzech z nich nie udało się uratować. Czwarta przebywa w szpitalu.Strażacy ewakuowali siedmiu lokatorów. Teraz przyczyny pożaru wyjaśni policyjne śledztwo. Dzisiaj przeprowadzone zostaną oględziny
Ogień pojawił się na parterze budynku przed godziną 14. Pierwsi strażacy, którzy pojawili się na miejscu, w jednym z pomieszczeń zastali nieprzytomną kobietę. Udało się ją ewakuować, jednak akcja reanimacyjna nie przyniosła rezultatu. To nie był jednak koniec tragicznych wiadomości. Po kilku minutach w sąsiednim mieszkaniu znaleziono zwłoki mężczyzny. Około godziny 15 zmarła kolejna kobieta.
Strażacy przyznają, że pożar nie był duży, bo objął tylko kilka pomieszczeń. Spore było natomiast zadymienie. Obiekt w połowie był zamieszkany. Druga część była pusta. Z relacji mieszkańców, z którymi udało nam się wczoraj porozmawiać, wynika, że warunki tam były bardzo trudne.
- Z naszej oceny wynika, że cały budynek potrzebuje pilnego remontu - powiedział Tomasz Płaczkowski, zastępca komendanta straży pożarnej w Bydgoszczy.
Jaki był stan pozostałej infrastruktury, w tym instalacji elektrycznej, na razie nie wiadomo. Wyjaśnią to dopiero policyjne oględziny. Tych jednak wczoraj nie udało się przeprowadzić ze względu na spore zadymienie.
Właściciel kamienicy nie chciał porozmawiać z dziennikarzami i wypraszał wszystkich z terenu posesji na bydgoskim Bocianowie.
Mateusz Mazur
Wypowiedź Tomasza Płaczkowskiego (zastępcy komendanta straży pożarnej w Bydgoszczy) oraz mieszkańców kamienicy.

Tragedia na Rycerskiej w Bydgoszczy.Budynek był w złym stanie
Trzy osoby zmarły, a jedna została ranna. To bilans pożaru w centrum Bydgoszczy. Strażacy nie ukrywają, że obiekt nie był w najlepszym stanie technicznym
Tragiczne w skutkach okazało się środowe popołudnie w ścisłym centrum Bydgoszczy. Pomiędzy ulicami Zygmunta Augusta i Rycerską w jednej z kamienic doszło do pożaru. Z pozoru niegroźna sytuacja przerodziła się w horror mieszkańców. Życia trzech z nich nie udało się uratować. Czwarta przebywa w szpitalu.Strażacy ewakuowali siedmiu lokatorów. Teraz przyczyny pożaru wyjaśni policyjne śledztwo. Dzisiaj przeprowadzone zostaną oględziny
Ogień pojawił się na parterze budynku przed godziną 14. Pierwsi strażacy, którzy pojawili się na miejscu, w jednym z pomieszczeń zastali nieprzytomną kobietę. Udało się ją ewakuować, jednak akcja reanimacyjna nie przyniosła rezultatu. To nie był jednak koniec tragicznych wiadomości. Po kilku minutach w sąsiednim mieszkaniu znaleziono zwłoki mężczyzny. Około godziny 15 zmarła kolejna kobieta.
Strażacy przyznają, że pożar nie był duży, bo objął tylko kilka pomieszczeń. Spore było natomiast zadymienie. Obiekt w połowie był zamieszkany. Druga część była pusta. Z relacji mieszkańców, z którymi udało nam się wczoraj porozmawiać, wynika, że warunki tam były bardzo trudne.
- Z naszej oceny wynika, że cały budynek potrzebuje pilnego remontu - powiedział Tomasz Płaczkowski, zastępca komendanta straży pożarnej w Bydgoszczy.
Jaki był stan pozostałej infrastruktury, w tym instalacji elektrycznej, na razie nie wiadomo. Wyjaśnią to dopiero policyjne oględziny. Tych jednak wczoraj nie udało się przeprowadzić ze względu na spore zadymienie.
Właściciel kamienicy nie chciał porozmawiać z dziennikarzami i wypraszał wszystkich z terenu posesji na bydgoskim Bocianowie.
Mateusz Mazur
<center>
Wypowiedź Tomasza Płaczkowskiego (zastępcy komendanta straży pożarnej w Bydgoszczy) oraz mieszkańców kamienicy.
<iframe src="http://get.x-link.pl/39262c45-7c5a-ccc8-1d3e-5d4d45ad8ba9,93709a39-04e2-5e1d-59f7-bd2a2dd2be8b,embed.html" width="640" height="360" frameborder="0" webkitallowfullscreen="" mozallowfullscreen="" allowfullscreen=""></iframe>
</center>

Tragedia na Rycerskiej w Bydgoszczy.Budynek był w złym stanie
Trzy osoby zmarły, a jedna została ranna. To bilans pożaru w centrum Bydgoszczy. Strażacy nie ukrywają, że obiekt nie był w najlepszym stanie technicznym
Tragiczne w skutkach okazało się środowe popołudnie w ścisłym centrum Bydgoszczy. Pomiędzy ulicami Zygmunta Augusta i Rycerską w jednej z kamienic doszło do pożaru. Z pozoru niegroźna sytuacja przerodziła się w horror mieszkańców. Życia trzech z nich nie udało się uratować. Czwarta przebywa w szpitalu.Strażacy ewakuowali siedmiu lokatorów. Teraz przyczyny pożaru wyjaśni policyjne śledztwo. Dzisiaj przeprowadzone zostaną oględziny
Ogień pojawił się na parterze budynku przed godziną 14. Pierwsi strażacy, którzy pojawili się na miejscu, w jednym z pomieszczeń zastali nieprzytomną kobietę. Udało się ją ewakuować, jednak akcja reanimacyjna nie przyniosła rezultatu. To nie był jednak koniec tragicznych wiadomości. Po kilku minutach w sąsiednim mieszkaniu znaleziono zwłoki mężczyzny. Około godziny 15 zmarła kolejna kobieta.
Strażacy przyznają, że pożar nie był duży, bo objął tylko kilka pomieszczeń. Spore było natomiast zadymienie. Obiekt w połowie był zamieszkany. Druga część była pusta. Z relacji mieszkańców, z którymi udało nam się wczoraj porozmawiać, wynika, że warunki tam były bardzo trudne.
- Z naszej oceny wynika, że cały budynek potrzebuje pilnego remontu - powiedział Tomasz Płaczkowski, zastępca komendanta straży pożarnej w Bydgoszczy.
Jaki był stan pozostałej infrastruktury, w tym instalacji elektrycznej, na razie nie wiadomo. Wyjaśnią to dopiero policyjne oględziny. Tych jednak wczoraj nie udało się przeprowadzić ze względu na spore zadymienie.
Właściciel kamienicy nie chciał porozmawiać z dziennikarzami i wypraszał wszystkich z terenu posesji na bydgoskim Bocianowie.
Mateusz Mazur
Wypowiedź Tomasza Płaczkowskiego (zastępcy komendanta straży pożarnej w Bydgoszczy) oraz mieszkańców kamienicy.

Tragedia na Rycerskiej w Bydgoszczy.Budynek był w złym stanie
Trzy osoby zmarły, a jedna została ranna. To bilans pożaru w centrum Bydgoszczy. Strażacy nie ukrywają, że obiekt nie był w najlepszym stanie technicznym
Tragiczne w skutkach okazało się środowe popołudnie w ścisłym centrum Bydgoszczy. Pomiędzy ulicami Zygmunta Augusta i Rycerską w jednej z kamienic doszło do pożaru. Z pozoru niegroźna sytuacja przerodziła się w horror mieszkańców. Życia trzech z nich nie udało się uratować. Czwarta przebywa w szpitalu.Strażacy ewakuowali siedmiu lokatorów. Teraz przyczyny pożaru wyjaśni policyjne śledztwo. Dzisiaj przeprowadzone zostaną oględziny
Ogień pojawił się na parterze budynku przed godziną 14. Pierwsi strażacy, którzy pojawili się na miejscu, w jednym z pomieszczeń zastali nieprzytomną kobietę. Udało się ją ewakuować, jednak akcja reanimacyjna nie przyniosła rezultatu. To nie był jednak koniec tragicznych wiadomości. Po kilku minutach w sąsiednim mieszkaniu znaleziono zwłoki mężczyzny. Około godziny 15 zmarła kolejna kobieta.
Strażacy przyznają, że pożar nie był duży, bo objął tylko kilka pomieszczeń. Spore było natomiast zadymienie. Obiekt w połowie był zamieszkany. Druga część była pusta. Z relacji mieszkańców, z którymi udało nam się wczoraj porozmawiać, wynika, że warunki tam były bardzo trudne.
- Z naszej oceny wynika, że cały budynek potrzebuje pilnego remontu - powiedział Tomasz Płaczkowski, zastępca komendanta straży pożarnej w Bydgoszczy.
Jaki był stan pozostałej infrastruktury, w tym instalacji elektrycznej, na razie nie wiadomo. Wyjaśnią to dopiero policyjne oględziny. Tych jednak wczoraj nie udało się przeprowadzić ze względu na spore zadymienie.
Właściciel kamienicy nie chciał porozmawiać z dziennikarzami i wypraszał wszystkich z terenu posesji na bydgoskim Bocianowie.
Mateusz Mazur
Wypowiedź Tomasza Płaczkowskiego (zastępcy komendanta straży pożarnej w Bydgoszczy) oraz mieszkańców kamienicy.