https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia pod Toruniem. Zwłoki kobiety i dziecka znaleziono w lesie

Kaf
Policja ogrodziła teren w lesie pod Toruniem i nikogo nie wpuszczała na miejsce zdarzenia
Policja ogrodziła teren w lesie pod Toruniem i nikogo nie wpuszczała na miejsce zdarzenia Katarzyna Fus
Rodzinna tragedia w okolicach Torunia. W lesie w nadleśnictwie Olek znaleziono ciało kobiety i dziecka.

godz. 21
Czy to matka powiesiła swoje dziecko?
- Trudno teraz coś powiedzieć, policjanci zabezpieczają ślady - mówi Kamila Ogonowska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Policja i prokuratura nie wysnuwa żadnych hipotez
godz. 15.05
Nie wiadomo, czy 33-letnia kobieta i 4 -letni chłopiec byli spokrewnieni. Czerwony samochód na toruńskich rejestracjach znalazł w środę przypadkowy kierowca. Także okoliczni mieszkańcy samochód wiedzieli już we wtorek.

- Teściowa przejeżdżała rowerem, widziała ten samochód, była zdziwiona, bo zobaczyła na siedzeniu torebkę i fotelik dla dziecka - mówi mieszkanka okolic.

Mieszkańcy nadleśnictwa są wstrząśnięci. Sami snują hipotezy dotyczące wydarzenia. Świadkowie widzieli w tym miejscu także inny samochód, granatowego volkswagena passata. Prawdopodobnie jednak kobieta najpierw zabiła chłopca, później sama się powiesiła.

Policja nie podaje żadnych szczegółów, żadnej wersji na razie nie wyklucza.

O wydarzeniu czytaj więcej w czwartkowym papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej".

Kup e-wydanie - kliknij TUTAJ

Przeczytaj również: Wiktoria podczas zabawy powiesiła się na huśtawce. Kijno jest w żałobie.

godz. 12.55
Policja wyjaśnia sprawę. Według wstępnych, nieoficjalnych jeszcze informacji, 33-letnia kobieta zabiła 4-letniego chłopca i popełniła samobójstwo. Oboje znaleziono powieszonych na drzewach około 20 metrów od drogi.

Kobieta prawdopodobnie pochodziła z Torunia, gdyż w pobliżu miejsca zdarzenia porzucono samochód na toruńskich rejestracjach.

Policja ogrodziła teren w lesie pod Toruniem i nikogo nie wpuszcza na miejsce zdarzenia.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 94

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
coraz więcej się o takich sprawach slyszy

To może jakieś konkretne przykłady podasz? bo ja PIERWSZY RAZ słyszę o tym że matka powiesiła swe małe dziecko!!!!
d
dorota
No to wspaniale postapila.Dobila swoja ciezko chora matke.Zranila niemilosiernie ojca i brata z ktorymi byla jak ktos pisze tak zzyta.No i pozostawila meza w rozpaczy i moze poczuciu nieuzasadnionej winy.
G
Gość
Ludzie nie wiecie przecież tak naprawdę NIC, gazety przekrzykują się w szczegółach : wisieli na jednej gałęzi, wisieli na dwóch różnych drzewach, itp. Zdradzał a nie ZDRADZAŁ, bił a nie BIŁ, kochał bardziej SYNKA niż ŻONĘ - jesteście nienormalni, szukacie prostego wyjaśnienia, a rodzina która znała ją od podszewski SAMA NIE ROZUMIE CO MOGŁO JĄ SKŁONIĆ DO TAK OKROPNEJ ZBRODNI - ktoś kto znał Marlenkę stuka się po prostu w głowę, a Wy uważacie że wszystko wiecie! Poczytajcie o DEPRESJI bo ja to zrobiłam! Wiecie że można jej nie zauważyć, że już po 2 tyg.nerwówki, kłótni, choroby mamy można mieć (o ile się pójdzie do lekarza) zdiagnozowaną DEPRESJĘ Z MYŚLAMI SAMOBÓJCZYMI? Bo ja nie wiedziałam! A któż z nas nie miał takich 2 tyg. z mężem czy żoną? Biegliście od razu do lekarza? Zwalało się na problemy finansowe, zdrowotne, kłopoty w pracy itp. Być może nasza Marlenka przeszła tak silną depresję po informacji o chorobie sw ukochanej mamy (była bardzo zżyta z rodzicami, bratem), doszły kłótnie z mężem o byle co itp. a diabeł kusił ... ZRÓB TO ZRÓB TO! CZYŻ ON NIE CZEKA NA WRAŻLIWE DUSZE! KTOŚ MĄDRZE TU NAPISAŁ : NAJWIĘKSZYM SUKCESEM SZATANA JEST TO ŻE NIKT W NIEGO NIE WIERZY! Bójcie się osądzania jeśli sami nie jesteście w stanie postawić w czyjejś sytuacji! W tych momentach NIE JESTEŚMY (jak widać) SOBĄ! MAM TYLKO NADZIEJĘ MARLENKO, ŻE BÓG OTWORZYŁ CI SW BRAMY POMIMO TEGO CO ZROBIŁAŚ, CHOĆ DLA NAS JEST TO NIE DO POJĘCIA! WSZYSCY ALE NIE TY! TAKA DROBNA, MAŁA PIPECZKA, CZUŁA, KOCHAJĄCA, TROSKLIWA MAMA I ŻONA nie mogła być SOBĄ w tym strasznym momencie od wyjścia z domu, po kupno linek, dojazd do lasu i zrobienie to co się stało! Przecież to trwało! Musiało Cię "coś" opętać! Niech Bóg Ci wybaczy i da ukojenie Tw duszy i Tw Rodzinie! To co Ich spotkało jest CZYMŚ NAJGORSZYM CO MOGŁO ICH W ŻYCIU SPOTKAĆ, zarówno męża, Jego rodziców a przede wszystkim Tw Bliskich! Każdy się obwinia i zamęcza pytaniami : Dlaczego się do nas nie zwróciła? Odpowiedzi już nie usłyszymy!

Tylko co miał do tego wszystkiego jej synek? Kim trzeba się stać, żeby "poświęcić" swoje dziecko w imię czegoś... Popłakałam się, jak dowiedziałam się o tej tragedii, dziecko nie było niczemu winne...
x
xxx
Chyba,dziewczyno nie wiesz co piszesz, o czym Ty wogóle mówisz, czy myślisz naprawde, że ktoś zapytał kogokolwiek z Jej rodziny o zgodę na zamieszczenie artykułu. Gdzie Ty żyjesz kobieto ??? Jesteś naiwna skoro myślisz, że ktoś uzyskał zgodę od rodziny, dzis liczy się kasa z nakładu i udział w rynku, wiec pismaki wynajdują sensacje i rozpisują się, tworząc historie, które sami sobie dopowiadają, żeby tylko znowu być "na fali" a ich gazetka, żeby ładnie zeszła. Proszę więc nie pisz takich farmazonów, o zgodzie rodziny, bo się ośmieszasz.

Wiec niech podadza gazete do Sadu.Jak prasa byla potzrebna do poszukiwan to jak najbardziej a teraz be ?
x
xtb
Jezeli rodzina zezwolIla na publiczny artykul dot tej tragedii to tym samym wystawila sie na publiczna krytyke.Wiec nie rozumiem tego oburzenia.??

Chyba,dziewczyno nie wiesz co piszesz, o czym Ty wogóle mówisz, czy myślisz naprawde, że ktoś zapytał kogokolwiek z Jej rodziny o zgodę na zamieszczenie artykułu. Gdzie Ty żyjesz kobieto ??? Jesteś naiwna skoro myślisz, że ktoś uzyskał zgodę od rodziny, dzis liczy się kasa z nakładu i udział w rynku, wiec pismaki wynajdują sensacje i rozpisują się, tworząc historie, które sami sobie dopowiadają, żeby tylko znowu być "na fali" a ich gazetka, żeby ładnie zeszła. Proszę więc nie pisz takich farmazonów, o zgodzie rodziny, bo się ośmieszasz.
d
dorota
Jezeli rodzina zezwolIla na publiczny artykul dot tej tragedii to tym samym wystawila sie na publiczna krytyke.Wiec nie rozumiem tego oburzenia.??
O
Oburzona
Ludzie nie wiecie przecież tak naprawdę NIC, gazety przekrzykują się w szczegółach : wisieli na jednej gałęzi, wisieli na dwóch różnych drzewach, itp. Zdradzał a nie ZDRADZAŁ, bił a nie BIŁ, kochał bardziej SYNKA niż ŻONĘ - jesteście nienormalni, szukacie prostego wyjaśnienia, a rodzina która znała ją od podszewski SAMA NIE ROZUMIE CO MOGŁO JĄ SKŁONIĆ DO TAK OKROPNEJ ZBRODNI - ktoś kto znał Marlenkę stuka się po prostu w głowę, a Wy uważacie że wszystko wiecie! Poczytajcie o DEPRESJI bo ja to zrobiłam! Wiecie że można jej nie zauważyć, że już po 2 tyg.nerwówki, kłótni, choroby mamy można mieć (o ile się pójdzie do lekarza) zdiagnozowaną DEPRESJĘ Z MYŚLAMI SAMOBÓJCZYMI? Bo ja nie wiedziałam! A któż z nas nie miał takich 2 tyg. z mężem czy żoną? Biegliście od razu do lekarza? Zwalało się na problemy finansowe, zdrowotne, kłopoty w pracy itp. Być może nasza Marlenka przeszła tak silną depresję po informacji o chorobie sw ukochanej mamy (była bardzo zżyta z rodzicami, bratem), doszły kłótnie z mężem o byle co itp. a diabeł kusił ... ZRÓB TO ZRÓB TO! CZYŻ ON NIE CZEKA NA WRAŻLIWE DUSZE! KTOŚ MĄDRZE TU NAPISAŁ : NAJWIĘKSZYM SUKCESEM SZATANA JEST TO ŻE NIKT W NIEGO NIE WIERZY! Bójcie się osądzania jeśli sami nie jesteście w stanie postawić w czyjejś sytuacji! W tych momentach NIE JESTEŚMY (jak widać) SOBĄ! MAM TYLKO NADZIEJĘ MARLENKO, ŻE BÓG OTWORZYŁ CI SW BRAMY POMIMO TEGO CO ZROBIŁAŚ, CHOĆ DLA NAS JEST TO NIE DO POJĘCIA! WSZYSCY ALE NIE TY! TAKA DROBNA, MAŁA PIPECZKA, CZUŁA, KOCHAJĄCA, TROSKLIWA MAMA I ŻONA nie mogła być SOBĄ w tym strasznym momencie od wyjścia z domu, po kupno linek, dojazd do lasu i zrobienie to co się stało! Przecież to trwało! Musiało Cię "coś" opętać! Niech Bóg Ci wybaczy i da ukojenie Tw duszy i Tw Rodzinie! To co Ich spotkało jest CZYMŚ NAJGORSZYM CO MOGŁO ICH W ŻYCIU SPOTKAĆ, zarówno męża, Jego rodziców a przede wszystkim Tw Bliskich! Każdy się obwinia i zamęcza pytaniami : Dlaczego się do nas nie zwróciła? Odpowiedzi już nie usłyszymy!
O
Oburzona
Ludzie nie wiecie przecież tak naprawdę NIC, gazety przekrzykują się w szczegółach : wisieli na jednej gałęzi, wisieli na dwóch różnych drzewach, itp. Zdradzał a nie ZDRADZAŁ, bił a nie BIŁ, kochał bardziej SYNKA niż ŻONĘ - jesteście nienormalni, szukacie prostego wyjaśnienia, a rodzina która znała ją od podszewski SAMA NIE ROZUMIE CO MOGŁO JĄ SKŁONIĆ DO TAK OKROPNEJ ZBRODNI - ktoś kto znał Marlenkę stuka się po prostu w głowę, a Wy uważacie że wszystko wiecie! Poczytajcie o DEPRESJI bo ja to zrobiłam! Wiecie że można jej nie zauważyć, że już po 2 tyg.nerwówki, kłótni, choroby mamy można mieć (o ile się pójdzie do lekarza) zdiagnozowaną DEPRESJĘ Z MYŚLAMI SAMOBÓJCZYMI? Bo ja nie wiedziałam! A któż z nas nie miał takich 2 tyg. z mężem czy żoną? Biegliście od razu do lekarza? Zwalało się na problemy finansowe, zdrowotne, kłopoty w pracy itp. Być może nasza Marlenka przeszła tak silną depresję po informacji o chorobie sw ukochanej mamy (była bardzo zżyta z rodzicami, bratem), doszły kłótnie z mężem o byle co itp. a diabeł kusił ... ZRÓB TO ZRÓB TO! CZYŻ ON NIE CZEKA NA WRAŻLIWE DUSZE! KTOŚ MĄDRZE TU NAPISAŁ : NAJWIĘKSZYM SUKCESEM SZATANA JEST TO ŻE NIKT W NIEGO NIE WIERZY! Bójcie się osądzania jeśli sami nie jesteście w stanie postawić w czyjejś sytuacji! W tych momentach NIE JESTEŚMY (jak widać) SOBĄ! MAM TYLKO NADZIEJĘ MARLENKO, ŻE BÓG OTWORZYŁ CI SW BRAMY POMIMO TEGO CO ZROBIŁAŚ, CHOĆ DLA NAS JEST TO NIE DO POJĘCIA! WSZYSCY ALE NIE TY! TAKA DROBNA, MAŁA PIPECZKA, CZUŁA, KOCHAJĄCA, TROSKLIWA MAMA I ŻONA nie mogła być SOBĄ w tym strasznym momencie od wyjścia z domu, po kupno linek, dojazd do lasu i zrobienie to co się stało! Przecież to trwało! Musiało Cię "coś" opętać! Niech Bóg Ci wybaczy i da ukojenie Tw duszy i Tw Rodzinie! To co Ich spotkało jest CZYMŚ NAJGORSZYM CO MOGŁO ICH W ŻYCIU SPOTKAĆ, zarówno męża, Jego rodziców a przede wszystkim Tw Bliskich! Każdy się obwinia i zamęcza pytaniami : Dlaczego się do nas nie zwróciła? Odpowiedzi już nie usłyszymy!
m
margot
no najlepiej podajcie jej dane i poszukajcie jej rodziny na portalach społecznościowych i ich tam ponękajcie jak jesteście tacy odważni po drugiej stronie monitora:P
B
Benek
nie oceniajmy tej kobiety ani jej działań tylko módlmy się o pokój jej duszy
A
Ania
Bardzo przykro jest czytać te bzdury.
Jestem ciekawa, kto z Was pomógł osobie z kłopotami?
Tylko jak na tym forum nienawiść, ploty i .................
j
jeny
Ciszej nad tą trumną!
m
mama4latka
A WY KOCHANE ANIOŁKI LEĆCIE RAZEM DO ŚWIATŁA I UKOJCIE SWÓJ BÓL

z tego co wiem mordercy i samobójcy nie idą do nieba a tu mamy dwa w jednym w przypadku "mamusi"

niech odzyska spokój ta niewinna duszyczka
z
znajoma
Ludzie dajcie już spokój tej sprawie domysły można mieć rózne jutro juz zakończy się pewien etap pozostanie ból, rozpacz ,rozgoryczenie nikt ale to nikt nie wie co się wydarzyło i niech już tak pozostanie bardzo współczuję rodzicom Marleny wiem co przeżywają stratę córki i wnuka ,wiem jak to jest zobaczyc bliską osobę która odbiera sobie życie i uwieżcie do przyjemności to nie należy.
m
mama4latka
cieszę się że jest tu kilka osób które myślą...

zabiła dziecko z wielkiej miłości do niego... jak to czytam to mnie szla trafia...
Matka... jedzie do lasu wybrać miejsce w którym zamorduje swoje dziecko... tak zamorduje!!! to nie jest podwójne samobujstwo!!! mamusia morduje swojego synka "z miłości" jak piszą coniektórzy.... wcześniej a moze przed wyborem miejsca jedzie do sklepu po sznur... a potem zabiera synka na przejażdżkę.... patrzy mu w oczy zakładając mu pętle na szyje...
Nikt normalny nie zamorodowałby swojego dziecka... ale to co się wydarzyło... przecież ona z premedytacją to zaplanowała...

nie mogę się pozbierać od kilku dni... a każda wypowiedź któa ją tłumaczy... gdyby każda kobieta która ma problemy, której się nieukłada... wieszała swoje dziecko to mielismy lasy pełne wisielców... nie mogę już czytać tego jak ją tłumaczycie... zabijać z miłości... katolici kraj...
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska