- Kiedy to się stało byłem na molo - mówi Joe Mariani, szef portu w Komižy na wyspie Vis. - Usłyszałem donośny huk. To był wybuch. Nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Szybko została wezwana pomoc. Przybyła policja, ratownicy - wspomina na łamach portalu www.vecernji.hr Joe Mariani i dodaje: - Coś takiego nie dzieje się u nas często.
- Do nurkowania w okolicach wyspy Vis wymagana jest obecność lokalnego przewodnika i to jego butla wybuchła na łodzi - mówi przebywający w Chorwacji Michał Górny, kolega klubowy Beaty Gniazdowskiej.
W wybuchu rannych zostało trzech Polaków. Beata Ganizdowska zginęła na miejscu. Troje poszkodowanych przetransportowano śmigłowcem do szpitala w Splicie. Pomimo wysiłku lekarzy 43-letni Polak zmarł w chorwackim szpitalu.
Przeczytaj: Przy ul. Kąkolowej w Bydgoszczy wybuchł gaz. 1 osoba nie żyje [zdjęcia, wideo]
Portal www.vecernji.hr, powołując się na wypowiedź przedstawiciela chorwackiego Ministerstwa Gospodarki Morskiej, Transportu i Infrastruktury, pisze, że Polacy przeszli odpowiednie szkolenie z nurkowania.
Więcej o sprawie przeczytasz w jutrzejszym, papierowym wydaniu Gazety Pomorskiej
Przeczytaj: W ręku 9-latka z gm. Kęsowo wybuchł nabój karabinu
Czytaj e-wydanie »